Zdjęcia Patricka Demarcheliera przedstawiły ją jako słodką dziewczynkę z kwiatkami, na różowym tle. Brakuje tylko wstążek i zmiany nazwy magazynu, bo to okładka jak nie z Vogue’a.

Czy to nowy wizerunek z powodu bolesnych przeżyć czy jednorazowy zabieg na potrzeby sesji? Czy Cheryl od teraz będzie wybierać takie kreacje?

Jak sama przyznaje w październikowym Vogue’u, zdrada męża i rozwód jest dla niej bolesną sprawą, a jedyne z czego się cieszy to fakt, że nie mieli z Ashleyem dzieci.

Co sądzicie Cheryl w takim wydaniu?

 

Więcej zdjęć z Vogue z Cheryl pod tym linkiem

Zobaczcie Cheryl Cole w innych stylizacjach: