Jest wiele sposobów na to, by zacząć dbać o planetę. Nasza świadomość jako konsumentów jest coraz większa. Staramy się wnikliwie czytać etykiety kosmetyków i często stawiamy na naturalne produkty.

Można powiedzieć, że pewnym przełomem w tej kwestii był poprzedni rok, kiedy zaczęto na poważnie zastanawiać się nad konsekwencją tego, jaki wpływ na naszą planetę mają kosmetyki z mikrogranulkami. Wbrew pozorom pasty do zębów i żele pod prysznic, po które sięgamy z drogeryjnych półek, mogą poważnie wpływać na zanieczyszczenie oceanów. Ta polemika doprowadziła do tego, że rząd Wielkiej Brytanii postanowił zakazać produkcji kosmetyków, które zawierają w sobie tego rodzaju „środki złuszczające”.

To duży krok w ujęciu ogólnym, niestety prawdopodobnie minie jeszcze trochę czasu, zanim inne państwa pójdą tym tropem. Dlatego właśnie my, jako konsumenci, możemy zacząć dbać o planetę i swoje zdrowie. A jedną z pierwszych rzeczy, od których warto zacząć jest dokładna analiza składu kosmetyków.

Codziennie stosujemy kosmetyki takie jak: żele pod prysznic, odżywki i szampony, które w konsekwencji przedostają się do środowiska wodnego. Oczyszczalnie ścieków nie rozkładają wszystkich składników w nich zawartych, a to właśnie one mogą zagrażać bezpieczeństwu i równowadze wodnych ekosystemów.

ZOBACZ TEŻ: JAK WYGLĄDA DEMAKIJAŻ W WERSJI LESS WASTE? OTO NASZE SPRAWDZONE SPOSOBY!

Na co więc zwracać uwagę podczas kosmetycznych zakupów? Pierwszą rzeczą są filtry uv. Już w 2018 roku Hawaje ogłosiły zakaz filtrów przeciwsłonecznych zawierających składniki oksybenzonowe i oktanokarboksylowe, które co prawda są tanie w produkcji, ale zagrażają np. koralowcom, planktonom i glonom. Ale to nadal nie wszystko, są też szkodliwe dla wielu ryb i skorupiaków, które w efekcie stają się głównym składnikiem dań. A oprócz zagrożenia dla ekosystemu, te składniki są niebezpieczne dla ludzkiego organizmu. Są szczególnie szkodliwe, jeśli chodzi o gospodarkę hormonalną.

Jeżeli używasz żelu antybakteryjnego, w jego składzie prawdopodobnie znajduje się triclosan. Jest to popularny środek przeciwbakteryjny, który jest szkodliwy dla glonów i morskich ssaków. Występuje nie tylko w żelach antybakteryjnych, ale też w popularnych środkach kosmetycznych i czyszczących. Może spowodować upośledzenie ich funkcji życiowych, a nawet ich uśmiercenie. Podobnie jak saponiny występujące w szamponach, żelach pod prysznic i piankach myjących. Można je też spotkać, jako składnik nawilżający, w kremach i płynach. Ostatnio przeprowadzone badania wykazały, że ich właściwości są niebezpieczne dla wodnych organizmów.

Jeśli chodzi o parabeny, opinie na ich temat są nadal mocno podzielone. Z jednej strony jest to tani i skuteczny środek konserwujący, ale okazuje się, że jest też druga strona medalu. Po pierwsze ich działanie jest szkodliwe dla środowiska wodnego, a oprócz tego, podobnie jak w przypadku kosmetyków z filtrami uv, oddziałują źle na ludzki organizm, w szczególności na układ hormonalny. Warto więc zastanowić się nad używaniem kosmetyków, w których znajduje się ten składnik.

ZOBACZ TEŻ: NIE WYRZUCAJ TOREBEK PO HERBACIE. ZRÓB Z NICH KOSMETYKI!

Co o tym sądzicie?