Gwiazdą imprezy Sztuka uwodzenia w trzech aktach Cin Cin była Anna Dereszowska. Aktorka wijąc się po fortepianie i wyginając w ramionach Stefano Terrazzino prezentowała świeżo odzyskaną figurę po ciąży.

Podczas wieczoru Dereszowska przebierała się trzy razy – wszystkie sukienki były przeciętne – dość krótkie, o niezbyt wydumanej formie. Jedynie pistacjowo-łososiowa kreacja wyróżniała się fantazyjnym dekoltem – chociaż nie można było uznać tego za szaleństwo. Dodatkowo to właśnie ta okazała się najbardziej niekorzystna dla aktorki – ze względu na dobór ciepłych kolorów, zupełnie niepasujących do jej typu urody.

Krótka, czarna kreacja ładnie podkreślała szczupłą figurę Dereszowskiej – w oczy raziły jednak wystające ramiączka od biustonosza. Trzecia odsłona to klasyczna Marilyn Monroe w wydaniu czerwonym – ta okazała się najlepszym wyborem – ładnie komponowała się z karnacją i makijażem Anny.

A jak wam podobała się Anna Dereszowska w Sztuce uwodzenia…?

Trzy wydania Dereszowskiej

Trzy wydania Dereszowskiej