Zazwyczaj mówiąc o gwiazdach mamy na myśli ich nienaganny wizerunek z uroczystych gal na czerwonym dywanie i kolejnych sesji zdjęciowych, ale okazuje się, że nasze wyobrażenia mogą być zupełnie inne niż rzeczywistość. Tak jest w przypadku Taylor Swift, która niedawno przyznała się do pewnej zawstydzającej rzeczy…

ZOBACZ TEŻ: TAYLOR SWIFT INSPIRUJE SIĘ JENNIFER LOPEZ? SKOPIOWAŁA JEJ STARĄ KREACJĘ!

Piosenkarka przyzwyczaiła nas do określonego wizerunku – blond włosów i grzywki. A jeśli chodzi o makijaż Taylor zazwyczaj stawia na klasyczne kreski, ale okazuje się, że do ich narysowania nie zawsze używała eyelinera.

W jednym z wywiadów dla zagranicznego wydania magazynu Elle wypowiadała się na temat swojej rutyny pielęgnacyjnej. Taylor zdradziła, że jej sposobem na gładką skórę jest codzienne używanie balsamu i kremu nawilżającego, ale niestety nie zawsze tak pilnie przestrzegała zasad piękna…

Gwiazda wyznała również, że dawniej, jeszcze jako nastolatka, zdarzało jej się używać markera i malować nim kreski na powiece! Od czasu do czasu używałam zwykłego markera zamiast eyelinera. Na szczęście z jej oczami nie stało się nic niebezpiecznego, ale ostrzegła też, że nikt nie powinien tego robić!

ZOBACZ TEŻ: OMG! TA DZIEWCZYNA WYGLĄDA JAK SIOSTRA BLIŹNIACZKA TAYLOR SWIFT!

Co Wy na to?