Zarówno makijaż, jak i cały strój, jaki przygotowujemy wybierając się na rozmowę kwalifikacyjną, powinien być dobrze przemyślany i dostosowany do charakteru miejsca, w jakim mamy nadzieję pracować. Nie od dziś też wizażyści najczęściej radzą paniom, aby wyrażanie siebie oryginalną stylizacją zostawić na inne okazje, a konkretne porady dotyczące makijażu i ubioru odpowiedniego na rozmowę kwalifikacyjną dość często przewijają się w kobiecych magazynach.

Skupiając się na pewnych stereotypach, jakie narosły wokół największych „grzechów” popełnianych przez kobiety udające się na rozmowę o pracę, brytyjska sieć domów towarowych Debenhams przeprowadziła badania, które miały na celu nie tylko wyłonienie sztandarowej dziesiątki takich pomyłek, ale także (a może i przede wszystkim) wyjaśnienie tego, jakie sygnały wysyłają one do potencjalnych pracodawców.

I tak na pierwszym miejscu bezkonkurencyjnie (z 24% głosów) znalazł się obdrapany, nieświeży manicure. Widoczne odpryski na paznokciach to dla pracodawców informacja, że jesteś bardzo zdenerwowana i prawdopodobnie zupełnie nieprzygotowana do spotkania.

Drugie miejsce (19% głosów) zajęły… rozdwojone końcówki włosów! Osoby odpowiedzialne za rekrutację, które zostały przepytane przez ankieterów pracujących dla sieci Debenhams zgodnie twierdziły, że rozdwojone końcówki to w ich oczach znak rozpoznawczy osoby leniwej i niedbałej.

Na trzeciej pozycji znalazł się z kolei rozmazany tusz do rzęs – ten ma wskazywać na osobę skłonną do ostrego imprezowania.

Miejsce czwarte należało do zbyt mocnej, sztucznej opalenizny, która podobno cechuje osoby o przesadnym zamiłowaniu do brania dni wolnych.

Finałową piątkę zamyka nieśmiertelna czerwona szminka – na ten element makijażu według pracodawców decydują się karierowiczki wyznające zasadę „po trupach do celu”.

Ale to jeszcze nie wszystko, bo lista jest znacznie dłuższa. Szóstym grzechem są zbyt mocno podkreślone brwi, które mają wskazywać na osobę obdarzoną zbyt wielką pewnością siebie, siódmym z kolei zbyt hojne użycie perfum.

Na ósmym miejscu znalazła się szminka na zębach, podobno charakterystyczna dla osób beztroskich i nieodpowiedzialnych, natomiast na dziewiątym uplasował się… brak tuszu do rzęs. To „przewinienie” zdaniem pracodawców może cechować kobiety niestabilne emocjonalnie. Dziesiątkę zamyka linia podkładu odznaczająca się wzdłuż linii żuchwy – ta podobno demaskuje osoby niedokładne.

Wiele osób wskazywało jeszcze jeden, dodatkowy grzeszek – domalowane pieprzyki, po których podobno rozpoznać można osoby fałszywe.

Co ciekawe, pracodawcy nie lubią także osób, które wyglądają zbyt perfekcyjnie – doskonały w każdym calu wygląd ma wskazywać, że dana kandydatka może stanowić dla nich zagrożenie.

Na koniec warto oczywiście wspomnieć, że badania te dotyczyły brytyjskiego rynku pracy, ale kto wie – być może polscy pracodawcy odpowiedzieliby podobnie. Czy jest coś, co dodałybyście do powyższej listy? Które z powyższych wyjaśnień wydało Wam się najbardziej absurdalne?