Stewia. Magiczna roślina, której liście są ponad 200 razy słodsze od cukru. Wybawienie dla diabetyków, którzy marzą o czymś słodkim oraz osób, które chcą się zdrowo odżywiać, schudnąć bądź nie tolerują fruktozy.W domowej kuchni stewię od lat 70. wykorzystują Japończycy, od setek lat mieszkańcy Ameryki Południowej.

Za słodki smak stweii odpowiadają glikozydy stewiolowe.

– My czujemy na podniebieniu słodycz, ale cała substancja jest wydalana na zewnątrz przez układ moczowy. Dlatego stewia ma zero kalorii. Ma także zerowy indeks glikemiczny, nie powoduje próchnicy zębów. Mogą ją spożywać osoby chore na cukrzycę. W tej chwili jest to substancja najbardziej polecana do słodzenia przez diabetyków – mówi Barbara Straszewska, właścicielka firmy Stewiarnia, która zajmuje się dystrybucją stewii i produktów z dodatkiem ekstraktu z rośliny.

Z reguły w takich produktach, jak słodycze, napoje, produkty mleczarskie, wędliny, a nawet pieczywo, do słodzenia wykorzystuje się cukry proste, które odkładają się w organizmie i w rezultacie mogą doprowadzić do nadwagi lub otyłości oraz powikłań z nimi związanych. Według ostatnich badań WHO na świecie 1,6 mld dorosłych osób cierpi na nadwagę, a 300 mln ma stwierdzoną otyłość.

– W związku z plagą otyłości na świecie naukowcy zaczęli szukać jakiegoś dobrego zamiennika cukru. Przebadano bardzo dużo substancji i stwierdzono, że jedną z najlepszych, która jest uniwersalnym zamiennikiem cukru, jest stewia – wyjaśnia Barbara Straszewska.

Rodowód tej rośliny sięga Ameryki Południowej, skąd pochodzi aż 200 (!!!) gatunków stewii. Wykorzystywali ją Indianie Guarani i Mato Grosso. Słodzili napoje, potrawy, żuli liście, a także używali jako lekarstwa. Badania naukowe wykazały, że liście stewii, oprócz braku kalorii, zawierają również witaminę C, kwas foliowy, wapń, potas, magnez, żelazo, a także związki fenolowe.

– Stewia jest odporna na wysokie temperatury i można  piec ciasta z nią w temperaturze do 180 stopni, a nawet do 220 stopni. Nadaje się do słodzenia np. kawy, herbaty, sera do naleśników, różnych deserów, jabłek prażonych, owsianki, kakao. Ma jednak swoje ograniczenia. Nie fermentuje, więc nie zrobimy na niej ciasta drożdżowego, nie karmelizuje, więc nie zrobimy na niej karmelu. Myślę, że zalety są zdecydowanie większe niż ograniczenia z nią związane – mówi Barbara Straszewska.

Stewia - sojusznik w walce o świetną sylwetkę