Saszetka Karoliny Wolskiej
O niestałości świata wybiegów świadczy fakt, że nawet to, co kiedyś uważano za największą wpadkę, z czasem lansowane jest jako modne. Tak było z zakładaniem rajstop do butów „bez palców”, noszeniem białych rajstopek mając więcej niż 8 lat, czy pokazywanie się z torebką w formie saszetki.
Saszetki kojarzone są raczej z turystami w średnim wieku, którzy w obawie przed kradzieżą trzymają na brzuchu dokumenty, aparat i pieniądze.
Okazuje się jednak, że taki rodzaj torebki znajduje swoje wielbicielki, wśród których znalazła się żona Roberta Gonery – Karolina Wolska.
Para pojawiła się kilka dni temu na premierze filmu Złoty środek. Wolska ubrana była dość elegancko, można nawet powiedzieć – klasycznie. Miała na sobie szarą sukienkę o prostym kroju, na którą założyła tweedowy żakiet. Strój dopełniły cienkie, czarne rajstopy oraz lakierowane czółenka. Zachowawcza całość została przełamana czarno-białą saszetką.
Może to i dobrze, że Karolina pokusiła się o małe odejście od klasyki, gdyż przy dość luźnym stroju męża wyglądałaby zbyt sztywno.
Mimo wszystko uroda i szyk takiego modelu torebki są dość dyskusyjne. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat i jak oceniacie zestaw zaprezentowany przez Karolinę Wolską?