Żona
Artura Boruca,
Sara, pojawiła się w show-biznesie w zeszłym roku i bardzo krótkim czasie zrobiło się o niej głośno. Poznałyśmy ją jako blogerkę modową, która szybko zebrała sporą grupę odbiorców. Z grupą fanów pojawiła się również grupa hejterów. Czy Sara potrafi poradzić sobie z falą krytyki?
ZOBACZ TEŻ:
SARA BORUC WYSTĄPI W KOLEJNEJ EDYCJI PROJECT RUNWAY!
Okazuje się, że blogerka już jakiś czas temu przestała przejmować się nieuzasadnionymi hejtami. W rozmowie z dziennikarzem
TVN zdradziła, co o nich myśli.
Ja mam świadomość tego, że te komentarze są komentarzami napisanymi bez imienia i są zupełnie i pisze to osoba prywatna, która myśli, że nigdy się jej nie znajdzie. Tak naprawdę jakby się chciało to by się pewnie znalazło, ale po co się w to bawić. I myślę, że te osoby nigdy nie miałyby odwagi wypowiedzieć tego w twarz i ci, którzy są hejtowani zwyciężają, bo ja generalnie nie miałabym żadnych granic, jeżeli bym spotkała taką osobę, która chce mi coś powiedzieć, niekoniecznie czy byłaby znana czy nie, ładna czy brzydka. Te osoby wykorzystują anonimowość, internet, klawisze i wypisują głupoty, bzdury, często jakieś swoje bolączki i to tylko wskazuje na ich małość, więc ja się nie przejmuje tym - powiedziała w rozmowie z TVN.
Ma rację?
dodasz komentarz jako gość - jeżeli chcesz zarejestrować nicka - załóż konto z avatarami!
Jeszcze nikt tego nie skomentował. Bądź pierwsza!