Kochamy samoopalacze. Są dla nas zbawieniem po długiej zimie, kiedy nasza skóra staje się naturalnie bledsza. Okazuje się, że samoopalacze mogą być szkodliwe dla naszej skóry. Wszystko przez pewien składnik, który może być przyczyną wystąpienia nie tylko raka skóry, ale i astmy oraz chorób płuc.

Substancja odpowiedzialna za przyciemnianie naszej skóry to dihydroksyaceton (DHA). Wchodząc w reakcję z aminokwasami, zmienia kolor zewnętrznej warstwy martwego naskórka. Występuje we wszystkich dostępnych na rynku samoopalaczach.

ZOBACZ TEŻ: CZYM ZŁAGODZIĆ BOLESNE SKUTKI OPALANIA? POZNAJ METODY, KTÓRE UKOJĄ TWOJĄ SKÓRĘ

Naukowcy przeprowadzili testy, podczas których okazało się, że jest ona bardzo niestabilna. Pod wpływem ciepła ulega rozkładowi i zamienia się w aldehyd mrówkowy. Formaldehyd używany jest między innymi do dezynfekcji. Uwalnia się z artykułów chemicznych takich jak farby, lakiery, kleje oraz płyty wiórowe. Sklasyfikowano go jako substancję toksyczną, żrącą i rakotwórczą.

Podczas gdy DHA zawarte w kremach samoopalających nie stanowi zagrożenia dla naszego zdrowia, produkty w spreju i opalanie natryskowe już tak. Wdychając substancje chemiczne, możemy doprowadzić do ryzyka wystąpienia wyżej wymienionych chorób.

ZOBACZ TEŻ: W TEN SPOSÓB USTALISZ, CZY TWÓJ KREM Z FILTREM PRZECIWSŁONECZNYM WCIĄŻ DZIAŁA!

Korzystacie z tego typu metod opalania?