Wpadki zdarzają się każdemu… Tym razem przekonał się o tym Robert Kupisz… Nie chodzi jednak o nieudaną kolekcję, czy kolejne oskarżenia o kiepską jakość niektórych ubrań. Tym razem wpadka dotyczy współpracy, jaką do zaoferowania miał dla grafika projektant.

ZOBACZ TEŻ: Paweł Deląg na FB o koszulce Kupisza: Jednorazowego użytku!

W czym tkwi zatem przyczyna kontrowersji? Ostatecznie oferta zapowiadała się całkiem atrakcyjnie zapewne dla niejednego chętnego zainteresowanego światem mody. Zimny prysznic przychodził jednak z momentem doczytania pełnych warunków współpracy…

Przygotowywanie reklam internetowych, projektowanie materiałów promocyjnych i tworzenie mailingów, aktualizowanie strony internetowej… A to wszystko przez trzy miesiące, bez wynagrodzenia…

Trudno dziwić się błyskawicznej reakcji i krytyce wymierzonej w tę propozycję. Nie zabrakło oczywiście w niej pytań o to, za co przyszły współpracownik ma się utrzymywać w trakcie trwania stażu.

Na szczęście na medialną burzę zareagowali PR-owycy marki. Na facebookowym profilu Kupisza pojawiła się informacja precyzująca, że ogłoszenie skierowane jest jedynie do studentów nieposiadających jeszcze dużego doświadczenia w branży. Nie zabrakło też słów przeprosin.

Myślicie, że kryzys wizerunkowy polskiej marki został zażegnany? Przypomnijmy, że nie byłby on ani pierwszym, ani ostatnim przypadkiem w branży modowej. Z podobnymi awaryjnymi sytuacjami radzili sobie m.in. Dolce&Gabbana, a także John Galliano, choć trzeba przyznać, że z różnym skutkiem…

Co myślicie o przypadku wpadki Kupisza?

Robert Kupisz w centrum afery z darmowym stażem w tle

Robert Kupisz w centrum afery z darmowym stażem w tle

Robert Kupisz w centrum afery z darmowym stażem w tle

Robert Kupisz w centrum afery z darmowym stażem w tle