Moda nie zawsze oznacza zdrowie. Tym razem może powodować trwałe zwyrodnienia i skrzywienia.

Mowa o tanich imitacjach butów Ugg, które opanowały świat.

Okazuje się, że repliki niszczą stopy i kręgosłupy kobiet, które chciały brać przykład z celebrytów, a nie zamierzały wydawać sporych pieniędzy na coś, co wygląda jak nieco większe domowe kapcie.

A teraz cierpią i to równie mocno, jak fanatyczki wysokich obcasów.

– Dosłownie miażdżą im stopy – mówi jeden z brytyjskich specjalisów.

Zaledwie sześciomiesięczne paradowanie w imitacjach Ugg-ów może skończyć się trwałym urazem.

Te oryginalne kosztują kilkaset złotych, więc dziewczyny oszczędzają nie wiedząc, że później przyjdzie im zapłacić znacznie wyższą cenę – bóle kręgosłupa, zdeformowane stopy…

Dlaczego te buty są tak niebezpieczne?

Przyjrzyjcie się nieraz tym, które mają je na sobie. One mogą zupełnie nie zdawać sobie z tego sprawy, ale ich stopy „migrują”. Nie są stabilne, nieraz jedna ześlizguje się do środka bądź na zewnątrz…

To może powodować, że łuki stóp ulegają spłaszczeniu. W konsekwencji dochodzi do uszkodzenia stawów nóg, bioder, a na końcu cierpi też kręgosłup.

W Wielkiej Brytanii są już całe rzesze cierpiących z powodu noszenia niewłaściwego obuwia, ale szacuje się, że prawdziwa fala może dopiero nadejść, bo Uggi (a co za tym idzie: ich kiepskie imitacje) nie wychodzą z mody.

– Dziewczyny myślą, że jeśli te buty są miękkie, ciepłe i płaskie, ich stopa odpoczywa. A tak naprawdę dosłownie miażdża sobie stopy – mówi Dr Ian Drysdale, ortopeda. – Kostka w tych butach jest w złej pozycji, kość udowa też zmienia miejsce. To sprawia, że kobiety chodzą w tych butach w bardzo charakterystyczny sposób, jak gołębie. To z kolei prowadzi do zniekształconego ruchu miednicy, a w konsekwencji – problemów z kręgosłupem.

– Tanie odpowiedniki można nosić w domu jako kapcie, a nie po twardej nawierzchni, jak chodnik i nie na dużych dystansach! – dodaje. – To zdecydowanie nie są buty do spacerów po mieście.