Premiery Opola od strony mody
Modowa strona Opola umiera. Niestety, daleko do wielkich festiwali i równie wielkich kreacji. Coraz więcej rzeczy bylejakich lub po prostu brzydkich. Festiwal w Opolu i koncert Premier i Debiutów nie były wyjątkiem.
Zobaczcie przegląd opolskich kreacji:
Najmniej pozytywnie zaskoczyła nas Kasia Skrzynecka i jej spodnie-pieluchomajtki. Wiemy, że fason jest modny, ale w innym wydaniu. You Can Dance? Tak, ale nie w wypadku wokalistki. Nie wiemy, który „życzliwy” stylista mógł doradzić coś, do dodaje ok. 10 kilogramów. Najpewniej Skrzynecka sama wpadła na pomysł tego zestawu.
Brawa dla Paulinie Przbysz za jej sukienkę. Kreacja z pogranicza mody i sztuki: bardzo geometryczna, kontrastowa, oryginalna, stanowiąca grę przeciwieństw. Czy piękna? Dla nas tak.
Ania Wyszkoni powinna czym prędzej zwrócić swoją sukienczynę młodszej siostrze.
Stanisława Celińska wybrała dobrze. Kreacja jest odpowiednia do wieku, figury i charakteru piosenki.
Candy Girl określa się jako „polską Lady Gagę”. I niestety, za dużo tu tych odwołań, w dodatku jej wersja to kicz do potęgi. Za to podobały się nam te kryształki wokół oczu. Naprawdę.
Justyna Steczkowska nie pokazała nóg? Jesteśmy zaskoczeni. Wybrała zestaw tak nie swoim stylu, że aż trudno go ocenić. Było skromnie i jakoś… niescenicznie.
Nie możemy zrozumieć, dlaczego Zofia Karbowiak uparła się na połączenie tej bluzeczki ze skórzanym bolerkiem i „bukietowymi” butami.
Natalia Krakowiak wystąpiła w wieczorowej, eleganckiej kreacji. Debiut z wielką klasą.