Poranny portret przeciętnej Polki: w wyciągniętej koszuli nocnej, w starym, za dużym t-shircie lub piżamie, która sprawia, że wygląda jak starsza pani.

Niestety, nasz poranny obraz nie jest zbyt wesoły. Śpimy wygodnie, ale mało estetycznie, najczęściej w rozciągniętych i bezkształtnych rzeczach, które „zasługują już tylko na spanie w nich”.

Czyżby? Może powinnyśmy być bardziej surowe wobec tego, w czym śpimy?

Nie chodzi o to, by budzić się w satynach wyszywanych perłami. W naszych chłodnych zimach to wręcz niezdrowe, bo w nocy, kiedy odkrywamy się bezwiednie, najłatwiej o to, by rano wstać z katarem.

W poranku powinnyśmy być wesołe i pogodne. Nawet jeśli nie lubimy pobudek, sprawmy, by nasza piżama nie odzwierciedlała porannego cierpienia i aby było na nas nieco milej popatrzeć.

Przede wszystkim, strój taki musi być dopasowany do naturalnego kolorytu cery i włosów. Tak, by pasował do karnacji, zanim jeszcze „wystroimy ją” w makijaż.

Powinien być też wykonany z naturalnych materiałów i dobrze przylegać do ciała, ale nie obciskać. Niektóre panie przy łóżku trzymają też opaski, aby od razu po wstaniu z łóżka jakoś uporządkować włosy.

I pamiętajmy, że strój poranny nie jest tak naprawdę tylko dla nas.