Spodziewamy się, że t-shirt, który kosztuje 350 zł, posłuży nam więcej, niż raz. Dużo więcej. Paweł Deląg miał w każdym razei takie właśnie oczekiwania nabywając koszulkę od Roberta Kupisza. Nigdy więcej, bo mocno się zawiódł jakością ubrania.

W dość mocnych słowach opisał to, co stało się z t-shirtem od fryzjera, który szturmem wziął polską modę i rodzimy streetwear:

Słowo a propos koszulek Pana Kupisza. Te z orłem. Piękne prawda? Ale wychodzi na to, że jednorazowego użytku. Cenna nie mała całe 350 zł za jedną sztukę. Szczęśliwie nabyłem dwie. I tu kończy się ta piękna historia. Po praniu ( ręcznym posłusznie się podporządkowałem zaleceniom, sam osobiście je ręcznie potraktowałem, jak relikwie). Okazało się, że skurczyły się o całe 2 rozmiary. No cóż, będą jak ulał na mojego syna. Jeżeli będzie chciał je nosić i po następny, ręcznym praniu zapewne będa jak ulał dla 10 letniego chłopca. Tak więc chciałem Poprostu podziękować projektantowi za jakość. A Państwa uprzedzić przed zbytecznym wydatkiem.
(pisownia oryginalna)

Wniosek jest prosty, by zacytować Tomasza Kujawę z bloga Freestyle Voguing: Deląg już orła nie kupi(sz).

Paweł Deląg na FB o koszulce Kupisza: Jednorazowego użytku!