Ty też zaliczasz się do grona osób, które widząc na etykiecie kosmetyków napis „parabeny” omijają je szerokim łukiem? Mamy dla Ciebie sprawdzone informacje, które raz na zawsze rozwieją wszystkie wątpliwości na ich temat.

Nie wszystkie produkty kosmetyczne są dobre dla naszej skóry – w świecie, w którym jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, co jemy nie dziwi fakt, że coraz uważniej przyglądamy się również składnikom zawartym w naszych kosmetykach. Tylko jak rozróżnić, które z kosmetyków są dobre, a które złe? Na szczęście nie trzeba być dermatologiem, by znać odpowiedź na to pytanie.

ZOBACZ TEŻ: NIEWIARYGODNE! KREM POD PIELUCHĘ MOŻE LECZYĆ TRĄDZIK?!

Każdy, kto posiada podstawową wiedzę na temat pielęgnacji skóry wie, że na pierwszym miejscu w liście najgorszych składników w kosmetykach, znajdują się parabeny. Odpowiedź na pytanie czym właściwie są parabeny nie jest już tak prosta.

Wokół tego składnika narosło wiele historii, które nie do końca są prawdziwe. Michelle Scott-Lynch zajmująca się produkcją naturalnych kosmetyków do włosów, bez dodatku paramentów tłumaczy: Parabeny są rodzajem środków konserwujących, wprowadzonych po raz pierwszy w latach 50. XX wieku. Są one stosowane w celu przedłużenia okresu przydatności do spożycia wielu produktów zdrowotnych i kosmetycznych.

Jeśli chodzi o badanie etykiet na kosmetykach, należy zwrócić uwagę na bardziej szczegółowe składniki: paraben butylowy, metyloparaben i propyloparaben – są to najczęściej spotykane parabeny.

ZOBACZ TEŻ: FLANELOWE WŁOSY TO NAJMODNIEJSZA KOLORYZACJA NADCHODZĄCEJ JESIENI!

Tom Oliver, dietetyk i trener personalny ostrzega przed ich działaniem: Parabeny pozwalają na przetrwanie produktów przez wiele miesięcy, a nawet lat, w naszej szafce łazienkowej, jednak, gdy używasz tych produktów, mogą one także dostać się przez skórę do wnętrza twojego organizmu.

Przeprowadzone w 2004 roku w Wielkiej Brytanii badania potwierdziły ich szkodliwość. Badanie wykazało ślady 5 parabenów w tkane piersiowej 19 na 20 kobiet. Nie oznacza to jednak, że mogą one powodować raka, ale potwierdziło to, że mogą one przeniknąć do skóry i pozostać w tkance. Uważa się, że parabeny zakłócają funkcję hormonu poprzez naśladowanie estrogenu. Zbyt duża ilość estrogenu może powodować wzrost podziału komórek piersi i wzrost guzów.

Czy to oznacza, że powinniśmy z nich całkiem zrezygnować? Odpowiedź na to pytanie brzmi: nie. Na szczęście procent środka konserwującego w kosmetykach jest bardzo mały. Tom Oliver dodaje: Paraben jest tanim środkiem na rynku masowym, ale na szczęście istnieje dużo produktów niestyntetycznych, które są równie skuteczne, dlatego nie ma sensu stosowania sztucznych składników. Mogą one powodować podrażnienia, szczególnie dla wrażliwych typów skóry.

Co Wy na to?