Mascary z wibrującymi szczoteczkami już dawno przestały być nowością – pomysł wykorzystały nawet tańsze, popularne marki.

Lancôme wprowadza jednak Ôscillation Power Foundation, czyli mineralny „wibrujący podkład”. Drga oczywiście nie słoiczek, a specjalny, dołączony do niego aplikator, który wykonuje 7 tys. wibracji na minutę.

Co to daje?

Drgania sprawiają, że podkład lepiej wtapia się w skórę. To sypki podkład (podobnie, jak podkłady reklamowane jako mineralne), który daje bardzo lekkie wykończenie. Nie kryje mocno, świetny dla pań, które lubią „nagi makijaż”. Lekko rozjaśnia i rozświetla.

Wadą może być zawartość chlorek bizmutylu, który co prawda daje perłową poświatę, ale również może uczulać.