Mamy wrażenie, że ostatnie lata dla branży youtuberskiej to zdecydowany rozkwit. Tylko, że bardzo trudno przejść obojętnie i faktycznie skupić się na wiedzy, jaką próbują przekazać pojedynczy influencerzy, gdy wokół wszyscy się kłócą i hejtują w mediach społecznościowych. Cóż, przynajmniej dzięki temu Netflix ma jeszcze ciekawsze zadanie do wykonania.

via GIPHY

ZOBACZ TEŻ: TAK WYGLĄDAŁY TUTORIALE URODOWE KILKADZIESIĄT LAT TEMU! MUSICIE TO ZOBACZYĆ!

Dawno, dawno temu, youtube był miejscem, gdzie w 20 minut mogłaś nauczyć się perfekcyjnie blendować cienie, posłuchać o nowościach, jakie wchodzą na rynek kosmetyczny czy odrzucić kosmetyczne buble, które ktoś dla Ciebie przetestował.

Szybko jednak okazało się, że ludzie tworzący tam zachłysnęli się swoimi zasięgami i mocą, jaką dają im ich kanały. Wiele „gwiazd” youtube’a oderwało się od ziemi i to dość mocno. Rozpoczęły się publiczne przepychanki, niczym gwiazdy show biznesu w latach 2000, namawiania fanów na spamowanie czy obrażanie innych oraz wytykanie najmniejszych błędów.

Z tych również powodów Jacklyn Hill ogłosiła całkiem niedawno, że zamyka swoje konto, bo nie jest w stanie dłużej czytać i słuchać hejtu, jaki się na nią wylewa. Mówi się, że przez to blogerka stała się bardziej nerwowa i ma problemy ze snem.

I właśnie wtedy Marlena Stell, CEO marki Makeup Geek Cosmetics ogłosiła na Twitterze, że wraz z Netflixem stworzy film dokumentalny o prawdziwej twarzy branży beauty na YouTube. Burza, jaka rozpętała się pod postem, była sprowokowana przez 20-letniego James’a Charles, który stwierdził, że Marlena ukradła mu pomysł… Długo by się rozpisywać, domyślacie się, że utworzyły się dwie grupy, które hejtowały się wzajemnie. Ostatecznie Marlena zaprosiła młodego Beauty Boy’a do współpracy.

via GIPHY

ZOBACZ TEŻ: TOP 10: Najchętniej oglądane klipy na polskim YouTube. Rekordzista ma na koncie… 51 mln odsłon!

Obejrzycie ten program dokumentalny na Netflixie?