Sukienka Natalii Przybysz jest bardzo prosta. Jedynym urozmaiceniem jest wykończenie dekoltu – szeroka „łódeczka” w brązowym kolorze. Reszta to czysty minimalizm.

Za to na samej tkaninie, z której uszyto kreację, dzieje się bardzo dużo. Obecny tam motyw kojarzy się trochę z secesyjnymi ozdobnikami albo wielkimi stylizowanymi pawimi oczkami. To prawdziwy rarytas dla dziewczyn, które lubią brązy, ale boją się powagi i nadmiernego dostojeństwa, które może się z nimi wiązać.

Zeberce ta sukienka zawróciła trochę w głowie. A Wam jak się podoba?

Natalia Przybysz