Czy można umrzeć z głodu żyjąc dostatnio w Europie? Jak widać można, jeśli nie zna się umiaru w diecie.

Pewna 26-latka, matka sześcioletniej dziewczynki, zagłodziła się na śmierć. Helen Anderson z Wielkiej Brytanii znaleziono martwą w kwietniu tego roku.

Okazało się, że kobieta zmarła z głodu i spowodowanego nim wycieńczenia organizmu. Przez kilka miesięcy przed śmiercią była na bardzo rygorystycznej diecie odchudzającej – żyła jedynie o wodzie i zupie.

Anderson była nie tylko matką, ale i utalentowanym muzykiem – grała na skrzypcach, fortepianie i gitarze.

Sekcja zwłok wykazała, że w momencie śmierci jej ciało było tak spragnione cukrów, że zaczęło trawić własne rezerwy tłuszczu. To z kolei wywołało chemiczną reakcję metaboliczną zwaną kwasicą ketonową, jak się okazało – zabójczą.

Anderson straciła ponad trzydzieści kilogramów w przeciągu zaledwie kilku miesięcy. Była głucha na prośby i błagania rodziny, która widziała, że dzieje się coś niepokojącego. Ponoć wcześniej Helen zaręczyła się ze Szwedem, którego poznała przez Internet i chciała wyglądać jak najlepiej na uroczystości zaręczynowej.

Jej matka płacząc mówi, że historia 26-latki jest przestrogą dla innych. Niestety, marną – coraz więcej jest doniesień o śmierci spowodowanej zbyt restrykcyjną dietą.