Dziś propozycja wieczorowego, intensywnego makijażu. Jest on co prawda utrzymany w tonacji złota i czerni, ale kolory można dowolnie zmieniać, tworząc niezliczoną ilość kompozycji. Rewelacyjnie wygląda śliwka czy granat zamiast złota, a czerń można zastąpić jaśniejszymi kolorami.

Wybór i inwencja zależy już od Was.

Po nałożeniu na twarz podkładu, korektora, który ukryje nie tylko cienie pod oczami, ale też niedoskonałości skóry, przypudrowuję całość sypkim
pudrem.

Daje on o wiele lepszy efekt wykończenia makijażu, ponieważ jest delikatniejszy niż puder prasowany i trudniej o „efekt maski”.

Na całą górną powiekę nakładam cielisty, perłowy cień. (Dior, pojedynczy cień nr. 525)

Zewnętrzny i wewnętrzny kącik oka pokrywam czarnym cieniem (Inglot, sypki cień nr. 87). Bardzo dokładnie go rozcieram. Ważne jest, by zostawić wolne miejsce na środku powieki.

Ten sam czarny cień nakładam na dolnej powiece, również starannie go
rozcierając.

Wolne miejsce pokrywam perłowym cieniem (MAC vintage gold). Rozcieram go bardzo starannie. Delikatnie nakładam go też w wewnętrznym i zewnętrznym kąciku oka.

Przyciemniam brwi kredką lub cieniem specjalnie do tego przeznaczonym. Ja użyłam kredki Shiseido Eyebrow Pencil w kolorze 3 light brown.

By wzmocnić makijaż, robię czarna kreskę wewnątrz górnej i dolnej powieki (INGLOT konturówka do powiek w żelu, nr. 77).To produkt wodoodporny, dlatego nie zbiera się on w kąciku oka.

Mocno tuszuję rzęsy czarnym tuszem. Tu wykorzystałam tusz Lancome Fatale, ponieważ świetnie je wydłuża i ich nie skleja (wbrew temu, jak wygląda szczoteczka, efekt końcowy jest świetny).

Na końcu nakładam róż (Chanel Irreelle Blush 40 Mystery) i beżową pomadkę( Sephora C24).

W taki sposób można łączyć wiele kolorów. Zamiast złotego, można użyć granatu, śliwki lub brązu. Czarny cień można zastąpić innym i bawić się kolorami.

W końcu zbliża się koniec roku:)

Zdjęcia i wykonanie:

Magdalena Madaj
www.madaj.com.pl