Dziś wizażystka Magdalena Madaj proponuje naszym Czytelniczkom coś w sam raz na jesień – ciepła kolorystyka, można rzec nawet „apetyczna”, bo w tonacji mlecznej czekolady i wiśni.

Makijaż wieczorowy, dla odważnych, na jesień, inspirowany nowymi trendami.

A co najważniejsze: wykona go samodzielnie większość z nas!

1. Starannie nakładam na twarz podkład dbając o to, by nie uzyskać
efektu maski.

Kolor podkładu musi być jak najbardziej zbliżony do naturalnego koloru
cery.

Za pomocą korektora chowam wszelkie niedoskonałości skóry oraz tuszuję
oznaki zmęczenia pod oczami. Całość wykańczam sypkim pudrem.

2. Na górną ruchomą powiekę nakładam sypki, brokatowy cień w odcieniu śliwki, rozcierając go aż pod łuk brwiowy.

3. Na dolną powiekę nakładam jaśniejszy cień o podobnym kolorze. Ważne, by kontrast pomiędzy nimi nie był za duży, ponieważ makijaż sam w sobie jest intensywny.

4. Pod łukiem brwiowym nakładam neutralny, prełowy cień.

5. Brwi podkreślam kredką specjalnie dla nich przeznaczoną.

6. Za pomocą zalotki podkręcam rzęsy.

7. Tusz wydłuzająco-pogrubiający, przy tego typu makijażu sprawdzi się doskonale. Dwie warstwy powinny wystarczyć, by uzyskać pożądany efekt „teatralnych rzęs”.

8. Wewnętrzną dolną i górną powiekę podkreślam czarną kredką. Po takim zabiegu spojrzenie nabierze głębi.

9. Na kości policzkowe nakładam róz, harmonizujący z moim typem urody i kolorystyką całego makijazu.

10. Na koniec podkreślam usta neutralną pomadką, na którą później delikatnie nakładam transparentny błyszczyk.

By wzmocnić efekt tego makijażu, w kąciku oka można nałożyć złoty cień.
Sprawi to, że oko bardziej się otworzy a spojrzenie będzie wyrazistrze.


Zdjęcia i wykonanie:

Magdalena Madaj
www.madaj.com.pl