Za makijaż, a właściwie jego brak (? – trudno ocenić, w każdym razie buzia wygląda bardzo subtelnie) dajemy Lily Cole szóstkę.

Gorzej jest natomiast z ubraniem.

Wiadomo, że modelka jakiś czas temu przytyła, o czym jakiś czas temu donosił Kozaczek.pl, ale w jej wypadku to tylko powód do dumy, nie owijania się w czarne, bezkształtne chusty.

Fryzurę pominiemy, żeby nie ostrzyć sobie języka. W końcu jakiś naturalny dodatek do buzi to jest…

&nbsp
lily cole