Legginsy, zwłaszcza te czarne, od kilku sezonów są jednym z naszych ulubionych ubrań.

Nosimy je do dłuższych koszulek, tunik, sukienek. Zakładamy je na spacer, do pracy, na imprezę.

Uwielbiamy je i nosimy tak często jak to tylko możliwe a one … bezlitośnie nas pogrubiają!

Legginsy są bardzo ciasne, więc wykonują „pracę” za mięśnie. W rezultacie te rozluźniają się i „wyłączają” – twierdzi fizjoterapeutka Sammy Margo.

Poza tym, dzięki temu, że świetnie maskują niedociągnięcia naszej figury np. cellulit na nogach, albo oponkę na brzuchu ignorujemy problem i nie czujemy motywacji, by zwalczać defekty ćwiczeniami. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasze nogi po długim okresie noszenia legginsów nie będą jędrne i smukłe jak przedtem – dodaje.

Margo radzi jednak tym, które bez obcisłych legginsów nie wyobrażają sobie życia. Jedynym sposobem by zwalczyć negatywne skutki noszenia getrów są regularne ćwiczenia. 30 minutowy jogging zaradzi naszym problemom.

Fizjoterapeutka poleca jeszcze inny sposób, który sprawi, że mięśnie naszych ud, pośladków i brzucha będą napięte i sprężyste. Wciągnij brzuch na tyle na ile możesz, po czym zrób pół wydechu. Teraz przewiąż wokół brzucha kawałek sznurka i chodź tak do końca dnia. Obciskający sznurek będzie sygnałem, że nie wciągasz brzucha wystarczająco mocno – radzi.

Nas chyba nic nie powstrzyma przed noszeniem seksownych legginsów. A co Wy o tym myślicie?


Zara