To brzmi zbyt pięknie, by było prawdziwe – a jednak istnieje. Chodzi o nowy rodzaj zabiegu na powiększenie biustu. Nie za pomocą skalpela, a lasera. Bezinwazyjnie, bez krwi, bólu, cierpienia i potrzeby wymiany implantów po kilku latach.

Najnowsza technika to TLC Breast Enhancement, obiecuje większe, jędrniejsze i pełniejsze piersi za pomocą wiązki IPL.

Zdaniem specjalistów wykonujących zabieg to nowa era powiększania piersi.

– Dzięki zabiegowi laserowemu nie umieszczasz ani nie wstrzykujesz ciała obcego pod skórę – wyjaśnia dr Daniel Sister z Londynu, który wykonuje takie właśnie zabiegi. – Laser stymuluje proces naturalnego wzrostu biustu, takiego, jak podczas dojrzewania czy ciąży – to całkowicie naturalne.

– Gdy kobiece ciało dojrzewa, produkuje estrogeny. Rozmiar i kształt piersi zależy od ilości tkanki, która uformuje się pod wpływem tego hormonu. Podczas ciąży ciało wznawia produkcję tych hormonów i dzięki temu piersi rosnął – dodaje. – Mikro-wiązka z lasera stymuluje produkcję estrogenów, dzięki czemu imitowany jest ich naturalny wzrost.

Sesja trwa 30 minut podczas którego po piersiach przesuwa się urządzenie kształtem przypominające pistolet. Dodatkowym efektem jest ujędrnienie piersi, gdyż komórki tkanka łącznej nieco się powiększają, a włókna kolagenowe przylegają do siebie ściślej.

Rezultaty nie są widoczne od razu – potrzeba dwóch zabiegów co miesiąc przez łączny okres trzech miesięcy.

Jedynym przewidywanym skutkiem ubocznym jest mrowienie piersi przez pierwszych kilka tygodni – tak ciało reaguje na zmiany w nim zachodzące.

Brzmi jak cudowny sposób?

Nie dla tych, którzy chcą mieć piersi Pamieli Anderson.

W taki sposób można powiększyć piersi o maksymalnie dwa rozmiary („aż dwa rozmiary” dla niektórych, „tylko” dla reszty).

Jeśli masz naturalnie pełny biust (co oznacza miseczka E i większa w numeracji angielskiej), terapia również nie zadziała.

Idealnymi kandydatkami do zabiegu są panie o naturalnie małych piersiach, od miseczki A do C, również te, których biust uległ zmniejszeniu wskutek utraty wagi, ciąży czy karmienia piersią.

Chirurdzy plastyczni ostrzegają, że efekt może być nietrwały.

– Nie ma długoterminowych badań potwierdzających efekt tego zabiegu – mówi jeden z nich w rozmowie z angielskim Daily Mail.

Gazeta zapytała 23-letnią kobietę, która kilka miesięcy temu poddała się zabiegowi laserowemu powiększaniu biustu. Efekt?

– Schudłam i moje piersi zmniejszyły się od dwa rozmiary. Straciły jędrność. Po czterech zabiegach wyglądają jak przed dietą. Są pełniejsze, jędrniejsze, zniknęły rozstępy – chwali się.

Na jak długo? Tego nikt nie sprawdził.