Kupiłaś za dużo? Zwal to na geny!
Zakupy – która z nas ich nie lubi? Ten dreszczyk emocji na wyprzedażach i radość z nowych rzeczy, które kupiłyśmy… Grunt to panowanie nad tym, by nie kupić i nie wydać za dużo (cokolwiek to znaczy…). No właśnie, jeśli zdarza się Wam nie znaleźć w sobie wystarczająco dużo siły, by odłożyć z powrotem na półkę ten śliczny sweterek, który tak idealnie pasowałby do jeansów, które właśnie kupujecie, mimo że nie są Wam tak naprawdę potrzebne, ale to w końcu wyprzedaż, więc bierzecie wszystko, to znaczy, że możecie być ofiarami swoich własnych genów!
Okazuje się, że za uleganiem zakupowym pokusom (poza naszymi kaprysami) stoją geny, a dokładniej nieszkodliwe uszkodzenie jednego z nich, odpowiedzialnego za kontrolowanie ilości wydzielanej (m.in. w trakcie zakupów) dopaminy. Większość z nas nie ma z tym większych problemów, jednak zdarzają się przypadki, gdy hormon przyjemności i dążenia do celu wygrywa. Tak twierdzi Mark Ellwood, autor książki Bargain Fever: How to Shop in a Discounted World. Wszystkiemu winna „buyagra” – jak nazywa dopaminę naukowiec.
Czyż to nie cudowna nowina, działająca jak ukojenie na nasze pozakupowe wyrzuty sumienia?
Mark Ellwood, Bargain Fever: How to Shop in a Discounted World