Skóra muśnięta słońcem? W przypadku tej dziewczyny to stwierdzenie mija się z prawdą. 22-letnia Hannah Tittensor z Belfastu przyznaje, że jest uzależniona od sztucznej opalenizny.

Kobieta twierdzi, że już jako nastolatka próbowała wielu sposobów na to, by przyciemnić swoją skórę. Początkowo używała samoopalaczy w kremie, ale szybko zrezygnowała z nich na rzecz solarium. Jest przekonana, że ta metoda działa na nią najlepiej i pozwala zachować świetlisty wygląd skóry.

Hannah tłumaczy swoją słabość do sztucznej opalenizny w ten sposób: Niektóre dziewczyny nie mogą żyć bez zrobionych paznokci, a ja nie mogę żyć bez opalenizny.

ZOBACZ TEŻ: TA DZIEWCZYNA ZAMÓWIŁA SUKIENKĘ W STYLU KIM KARDASHIAN I NIE MOŻE JEJ NOSIĆ!

Przygodę z solarium rozpoczęła, kiedy poznała swojego obecnego partnera. To właśnie on pokazał Hannah ten sposób na uzyskanie trwałej opalenizny, który spodobał jej się do tego stopnia, że postanowiła zamienić samoopalacz na łóżko w solarium.

Od tego momentu regularnie się opala, a oprócz tego przyjmuje zastrzyki z melanotanu, które tak naprawdę nie mają żadnego atestu. Syntetyczny hormon, który jest przyjmowany w postaci zastrzyków ma dać efekt szybkiego przyciemnienia skóry, ale konsekwencje takich działań mogą okazać się niebezpieczne dla zdrowia, a nawet zagrażać życiu.

Hannah twierdzi jednak, że nie ma w tym nic złego, a jedyne skutki uboczne, które odczuła to lekkie osłabienie i brak apetytu przez pierwszych kilka dni od rozpoczęcia „kuracji”.

Kobieta ma tak ciemną skórę, że wiele osób uważa, że jest Afroamerykanką. Ludzie atakują mnie w Internecie. Wiele osób twierdzi, że staram się zmienić rasę, tylko dlatego, że lubię się opalać. Nie przejmuję się tym, bo tak naprawdę Ci ludzie mnie nie znają. – tłumaczy Hannah.

ZOBACZ TEŻ: SZTUCZKA MAKIJAŻOWA MEGHAN, KTÓREJ NIKT NIE ZAUWAŻYŁ. KSIĘŻNA STOSUJE JĄ OD LAT!

Hannah tak bardzo uzależniła się od sztucznej opalenizny, że nie bierze pod uwagę konsekwencji swojego zachowania. Twierdzi, że regularne opalanie i przyjmowanie zastrzyków po prostu sprawia, że czuje się lepiej.

Co Wy na to?