Miesiączka to niestety wciąż pięta achillesowa naszej epoki. Temat tabu, o którym niechętnie się rozmawia. Zwłaszcza publicznie. Na szczęście zdarzają się wyjątki. Jednym z nich jest Beth Evans. Postanowiła opowiedzieć swoją historię w mediach.

24-letnia kobieta z Wielkiej Brytanii marzyła o podróży do Dubaju. Historia ta skończyła się jeszcze zanim się zaczęła. Po zajęciu miejsc w samolocie Beth poinformowała swojego partnera o bólu brzucha. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że rozmowę podsłuchiwała stewardessa, która poprosiła ją o opuszczenie samolotu.

ZOBACZ TEŻ: 12 obrazków, które zrozumieją tylko kobiety z bolesną miesiączką

Wkrótce okazało się, że obsługa pokładu zadecydowała o przerwaniu podróży Beth, ponieważ w samolocie nie było lekarza. Lot kosztował parę około czterech tysięcy złotych. Co więcej, musieli wydać pieniądze na zakup nowych biletów, a to odchudziło ich portfele o kolejne dwa i pół tysiąca.

Rzecznik linii lotniczych wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie. Według niego pasażerowie zaalarmowali załogę, że kobieta odczuwa dyskomfort i ból. Kapitan podjął taką decyzję, ponieważ uznał, że jej stan może pogorszyć się w czasie lotu.

ZOBACZ TEŻ: Ból menstruacyjny jest tak silny jak ból przy zawale – dlaczego był ignorowany?

Partner kobiety twierdzi, że sytuacja była dla niej upokarzająca. Odpowiadanie na oczywiste pytania dotyczące bólu menstruacyjnego było kłopotliwe. Dla przypomnienia. 84% młodych kobiet zgłasza dyskomfort i ból podczas okresu. Pomimo tego pracują, chodzą do szkoły i latają samolotami każdego dnia! Po prostu żyją.

Co myślicie o tej sytuacji?