Kiedy dekolt sięga pępka
- poniedziałek 21-09-09
- czytany: 21194 razy
Czyli wdzięki Liszowskiej.
Bo i owszem - duży dekolt pokazał, co trzeba było, a karkołomne szpilki uniosły Liszowską nieco wyżej. Ale kilka detali zawaliło całą stylizację.
Po pierwsze - dół sukienki zdawał się rozchodzić na udach i pupie piosenkarki. Ciasno związany pasek obnażał prawdę, że talię Liszowska ma, ale niezbyt smukłą. Sam dekolt też raził dosłownością. Pokazanie bielizny zawsze wiąże się z dużym ryzykiem. W tym przypadku chyba zbyt dużym, by warto tego próbować.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że Joanna Liszowska ze stylistycznych zabaw ludzi od wizerunku rzadko wychodzi obronną ręką. Czekamy na bardziej udane występy.



dodasz komentarz jako gość - jeżeli chcesz zarejestrować nicka - załóż konto z avatarami!
Jeszcze nikt tego nie skomentował. Bądź pierwsza!