To jedna z najzdolniejszych polskich modelek. Niedawno zaliczyła swoją pierwszą okładkę „Vogue’a” (portugalskiego), lecz sukcesy odnosi od dawna. Pracuje z największymi twórcami i markami, a mieszka w najbardziej znanym mieście na świecie. W jakim momencie znajduje się teraz Julia Banaś? Co ją inspiruje i jak rozwiązała kwestię edukacji? O tym opowiedziała w wywiadzie z Fashion Post.

Ponoć studiujesz online polonistykę? Czy ciężko jest pracować w modelingu i uczyć się równocześnie?
– Moja praca wiąże się z ciągłymi wyjazdami, więc utrzymanie się w normalnym toku nauki jest praktycznie nierealne. Studia online dają mi taką możliwość, więc mogę bez problemów mieszkać w Stanach i studiować moją ukochaną filologię polską. Pamiętam jednak stres, kiedy jeszcze w liceum maniakalnie wyliczałam dni, żeby zmieścić się w dozwolonych 40 procentach nieobecności w skali semestru.

ZOBACZ TEŻ: Ta dziewczyna stała się fenomenem! Poznajcie Czarną Barbie!

Zaczęłaś pracę modelki w wieku 17 lat, czyli właściwie dorastałaś w świecie mody. Na ile to było wartościowe, a na ile zwyczajnie trudne?
– Zaczęłam pracę jako modelka dosyć późno – znam bardzo wiele dziewczyn, które swoje pierwsze doświadczenia miały w wieku lat 14 czy 15. Mam wrażenie, że dorastanie w tym świecie pozwoliło mi na otworzenie się na takie możliwości, o których nigdy nawet nie marzyłam! Oczywiście, że pojawiały się pewne trudności: niemożność pewnego planowania przyszłości, wstawanie o 5 rano przed sesjami, samotne podróże. Niczego jednak nie żałuję, wręcz przeciwnie, uważam, że wszystkie te doświadczenia były mi potrzebne, dzięki nim szybko dorosłam.

🐭mistrz @michalbielecki_ x @mariannayurkiewicz x @bartekwieczorek x @agnieszkascibior #dreamteam love you all

Post udostępniony przez Julia Banas (@banasjulia)

Twoją pierwszą kampanią była praca z Gucci – marką absolutnie kultową. Czułaś się wtedy wyjątkowo? Zaczynałaś z górnej półki!
– Dziękuję, bardzo mi miło. Miałam sporo szczęścia, że przypadkiem zostałam wtedy wybrana. Na pewno czułam się w pewien sposób wyjątkowa, dało mi to energię do dalszej pracy.

Mieszkasz w Nowym Jorku. Za czym najbardziej tęsknisz w Polsce, a co najbardziej kochasz w Nowym Jorku?
– Najbardziej w Nowym Jorku brakuje mi mojej rodziny i przyjaciół. Czuję się z nimi bardzo zżyta i często spędzam długie godziny na rozmowach z siostrą czy mamą. Tęsknię też za polskim jedzeniem: twaróg, żurek, pierogi… Próbuję gotować sama domowe potrawy, ale nie smakują nawet w połowie tak, jak mojej babci! Zawsze jednak marzyłam o mieszkaniu tu, gdzie teraz jestem. Kocham ten miks kultur, szybkość życia, możliwości. Wszystko mnie inspiruje do tworzenia, ciągłego samorozwoju. Nigdzie nie czułam się bardziej “jak w domu”, swoim miejscu na świecie.

mood rn for reading books and lying in bed like in @netaporter x #theedit by @stefanogaluzzistudio

Post udostępniony przez Julia Banas (@banasjulia)

Masz diastemę, a do tego farbujesz włosy na rudo – to cechy dosyć rzadko spotykane wśród modelek. Czy ta „inność” pomaga w zdobywaniu zleceń czy wręcz przeciwnie – czasami zamykała niektóre drzwi?
– Mój wygląd jest nieodłączną częścią zawodu modelki, więc ta “inność” może zarówno zamknąć jak i otworzyć drzwi do współpracy z markami. Wydaje mi się, że rzadkość występowania takiego połączenia pozwala mi na wykonywanie większej ilości zleceń.

Julia Banaś o tęsknocie za polską kuchnią i inspirującym życiu w Nowym Jorku