Jennifer Aniston ciągle nosi łatkę „przyjaciółki” – mówią o niej dziewczyna a sąsiedztwa, nasza amerykańska dziewczyna. Ludzie kochają ją za jej przystępność – wszelkie próby odejścia od tego wizerunku kończą się porażką.

Gdy rozpadło się jej małżeństwo z Bradem Pittem, fanki Aniston od razu obrzuciły błotem Angelinę Jolie – złodziejkę mężów. Łatwiej się przecież identyfikować z ciepłą Jennifer, niż z nadzwyczajnej urody Jolie.

Po kilku niezbyt dobrze przyjętych drapieżnych sesjach w mocnym makijażu i w seksownych strojach, gwiazda Przyjaciół musiała pogodzić się ze swoim wizerunkiem.

Na okładce najnowszego Entertainment Weekly widzimy tę roześmianą, ciepłą dziewczynę, z rozwianymi włosami – bez wystudiowanych póz i przerysowanego makijażu. Aby było jeszcze bardziej cukierkowo, Jennifer pozuje ze ślicznym, małym szczeniaczkiem.

A jak Wam podoba się taki wizerunek aktorki?

 Jennifer Aniston na słodko

 Jennifer Aniston na słodko