Jakich kosmetyków używa Victoria Beckham?

Victoria Beckham nie ma zamiaru zwalniać tempa. Zresztą nie ma powodu, bo jej dotychcasowa praca to pasmo sukcesów. Właśnie otrzymała tytuł dla najlepszej marki roku podczas British Fashion Awards. A tak przy okazji stworzyła dwa lakiery do paznokci dla Nails Inc. – kolor Judo Red i Bamboo White.

To właśnie ta współpraca była pretekstem do wywiadu, jakiego udzieliła Elle, ale nas interesuje coś więcej, niż tylko czerwony i biały lakier do paznokci. Zresztą Posh przyznaje, że większość czasu i tak nosi manicure w cielistym kolorze.

– Nie mam czasu na częstą zmianę koloru, bo pracuję i mam czworo dzieci.

Mimo wszystko Victoria znajduje czas, by codziennie ćwiczyć (ewentualnie sześć dni w tygodniu). Najczęściej wykonuje zestawy ćwiczeń Tracy Anderson lub Barry’s Bootcamp.

Gdy mowa o pielęgnacji skóry, projektantka zarzeka się, że stosuje głównie produkty Dr Lancera, dermatologa poznanego w Los Angeles (wszystkimi kosmetykami dzieli się z mężem, Davidem).

– Zaczęłam chodzić do niego na zabiegi tlenowe, od tamtej pory używam już tylko jego produktów. Trzymam się prostych rzeczy, jak dobry peeling, złuszczający produkt do demakijażu i krem odżywczy. Używam tego dwa razy dziennie. Naprawdę sądzę też, że trzeba pić dużo wody i wysypiać się. Ale kiedy masz czworo dzieci, łatwo tylko powiedzieć.

Victoria dodaje, że rzadko chadza spać przed północą – wieczory poświęca swojemu najstarszemu synowi. Wstaje ok. szóstej rano, ponieważ córeczka Harper jest rannym ptaszkiem oraz dlatego, że obowiązki naglą.

– Wstaję, ćwiczę, przygotowuję dzieci do szkoły, zawożę je do szkoły i idę do pracy. Staram się wpasować w ich dzień.

Makijaż Victorii też jest prosty i szybki. Przyznaje, że używa głównie produktów marki Stila, ale lubi też Yves Saint Laurent Touche Eclat oraz konturówki Make Up Forever w kolorze nr 23, Caramel.

– To pewnie rzecz, bez której nie mogłabym się obyć – mówi.

Na końcu pada pytanie o jej posępną twarz na zdjęciach.

– Myślę, że ja tak naprawdę nie wyglądam i taka nie jestem. Po prostu tak reaguję na tę sytuację. Dla mnie to nic złego – to po prostu ja.