Cellulit już dawno przestał być tylko zmorą kobiet „przy kości”. Tak naprawdę nigdy nie dotyczył wyłącznie ich – to bardziej kwestia genów, niż wagi.

Moja mama przy rozmiarze 44 ma gładszą skórę od mojej, bez centymetra tzw. pomarańczowej skórki. Ja się masuję, ćwiczę, wcieram kremy… I walka trwa. Czasem na parę miesięcy udaje mi się wygrać.

DO KOGO NALEŻY TA KSZTAŁTNA PUPA BEZ CELLULITU? Zobaczysz tutaj.

Co zatem robić, by pokonać cellulit?

Najpierw trzeba wyjaśnić, czym jest cellulit. To nie choroba, a coś, co współczesna kultura uznaje za defekt.

Co go powoduje? Powoduje go nierównomierne rozmieszczenie tkanki tłuszczowej, która wygląda jak zbita w nierówne grudki – a to z kolei efekt złego krążenia limfy, braku ruchu, złej diety… Geny i płeć też robią swoje, bo panowie niemal w ogóle nie wiedzą, co to pomarańczowa skórka.

Jest też tzw. pseudocellulit. I tu wiele z nas, spędzających dużo czasu przed komputerem czy telewizorem, może szerzej otworzyć oczy. Tak, tak – pseudocellulit, który pojawia się w dolnych partiach pośladków. Wygląda jak zwykły cellulit, ale ma inne przyczyny powstawania – podstawową jest brak ruchu i pozycja siedząca, wskutek czego mięśnie pośladków są mniej napięte.

Aby się go pozbyć potrzebne będą ćwiczenia kilka razy w tygodniu po ok. 30 minut i spacery.

Jak rozprawić się z prawdziwym cellulitem?

1. KROK PIERWSZY: POPRAW KRĄŻENIE

Pierwszym krokiem powinno być usprawnienie krążenia, dzięki czemu nieefektowny tłuszcz spalimy szybciej. A nawet jeśli nie, to ładniej się on rozłoży. Tłuszcz, do którego nie dociera woda i tlen, gromadzi toksyny.

Jeśli mamy dodatkowo problemy z krążeniem w nogach, potrzebny nam będzie drenaż limfatyczny.

W innym wypadku zbawiennie działają regularne masaże, np. bańką chińską. Są bardzo bolesne (im więcej tłuszczyku pod skórą, tym bardziej będzie nas zabieg bolał), ale skuteczne.

Jeśli nie stać nas na masaże, masujmy się same, w domu. Codziennie! Poniżej prezentujemy filmik, jak wykonać prosty, masaż usprawniający krążenie i rozbijający tłuszcz.

Pamiętajcie – dowiedziono, że masaże skuteczniej rozprawiają się z cellulitem, niż kremy, które dają głównie efekt psychologiczny i odchudzają, owszem, ale nasz portfel.

Jeśli jednak chcemy wesprzeć się jakimiś specyfikami, warto poszukać tych o delikatnym działaniu rozgrzewającym, których zadaniem jest przede wszystkim usprawnienie krążenia. Nie liczmy na to, że w magiczny sposób wygładzą skórę i spalą tłuszcz.

2. KROK DRUGI: ĆWICZ!

Ruch opisujemy jako punkt drugi, ale to tak naprawdę równoległe zalecenie z pierwszym punktem.

Ćwiczenia usprawniają krążenie, pomagają spalić tłuszczu i rozbudowują mięśnie, które pracują efektywniej.

Bez nich nic nie zdziałamy.

3. KROK TRZECI: ZMIEŃ DIETĘ

Ogranicz ilość wypijanej czarnej herbaty i kawy. Jedz dużo warzyw i owoców, zminimalizuj ilość zjadanych tłuszczów zwierzęcych, ogranicz węglowodany. Dobre rezultaty daje dieta wysokobiałkowa, ale najlepiej stosować ją w porozumieniu z dietetykiem.

Często jednak pierwszym i najprostszym krokiem jest unikanie fast-foodów, chipsów, napojów gazowanych i słodyczy, które tak lubimy pochłaniać.

KROK CZWARTY: POPROŚ O POMOC LEKARZA LUB KOSMETYCZKĘ

Z uporczywym cellulitem pomoże Ci dobry gabinet kosmetyczny, który zatrudnia też lekarza dermatologa. Specjaliści pomogą wybrać najlepszy zabieg.

Często jednak to, co kosztuje 500-4000 zł (zabiegi dają najlepsze efekty w sesjach po 10, przy czym jedna kosztuje od 50 zł wzwyż), możemy osiągnąć ćwiczeniami, zmianą diety i masażem. A to wyjdzie na dobre nie tylko naszym udom.

Materiał instruktażowy – masaż antycellulitowy, który możemy wykonywać w domu:

Ćwiczenia antycellulitowe – proste, nieskomplikowane i skuteczne:

Cellulit to ulubiony temat magazynów plotkarskich. Regularnie donoszą o tym, która gwiazda boryka się z tą przypadłością. A boryka większość…