Czy kupiłaś kiedyś jakiś kosmetyk, a po powrocie do domu zastanawiałaś się, dlaczego w ogóle wydałaś na niego pieniądze?

To zdarza się prawie każdej z nas.

Zakupy kosmetyczne to wielka frajda, ale przecież nie trzeba nam trzech balsamów do ciała.

Dlatego warto nauczyć się, albo przynajmniej spróbować kontrolować swoje kosmetyczne wydatki.

1. Nie kupuj, gdy jesteś przygnębiona. Kiedy mamy gorszy nastrój chętniej poprawimy go sobie zakupami. W złości czy smutku nie potrafimy zbyt racjonalnie myśleć – chodzi nam głównie o szybką poprawę nastroju, więc jesteśmy bardziej podatne na wydawanie pieniędzy.

2. Omijaj promocje i gratisy. Uważasz, że ktoś robi Ci prezent? I czy naprawdę potrzebujesz tej gratisowej torebki winylowej, skoro i tak nie podoba Ci się winyl? Inna sytuacja: kup 3 kosmetyki, dostaniesz szal. Chciałaś kupić tylko jeden, ale ten szal jest całkiem fajny, a przecież nigdy nie zaszkodzi dodatkowy róż czy cienie. Które leżą później nieużywane.

O tym, ile dziewczyny mają nieużywanych kosmetyków, można przekonać się, zaglądając chociażby na Allegro.pl, gdzie odsprzedają te nie używane.

3. Płać gotówką. Kiedy widzimy pieniądze mamy większą świadomość ich wydawania. Płacąc kartą nie „czujemy” tego, że nagle mamy w portfelu 100 zł mniej.

4. Planuj. Wyznacz sobie określoną kwotę w miesiącu, którą przeznaczysz na kosmetyki. Trzymaj się jej. Na początku każdego miesiąca przejrzyj kosmetyczkę i zobacz, co się kończy i wymaga zakupu. Nie rzucaj się na sklepowe półki bez zamiaru kupienia konkretnej rzeczy.

5. Nie powielaj kosmetyku. Masz już jedną różową szminkę? Nie kupuj drugiej, nawet jeśli jest w promocji.

6. Proś o próbki, czytaj o kosmetykach. To nie wstyd. Jeżeli coś przetestujesz lub kupisz upewniwszy się, że to skuteczna i dobrej jakości rzecz, nie pożałujesz wydatku.

7. W drogerii proś konkretnie. Np. „Szukam dobrych cieni do powiek”. Oglądając i przeglądając dziesiątki innych rzeczy często wychodzimy bez tych cieni, ale za to z mnóstwem zbędnych gadżetów.

I po co?