Tyle wiemy o pielęgnacji, bo wciąż o niej czytamy. Nieraz podobne rady w kilku gazetach, a czasem i te same po parę razy z rzędu.

Niby wiele z nas o nich pamięta, ale… no właśnie. Nigdy nie zaszkodzi powtórzyć raz jeszcze.

Oto najczęściej popełniane „grzechy pielęgnacyjne”:

1. Nieodpowiednie traktowanie wilgotnych włosów

Do nich trzeba cierpliwości, a nie każda z nas ją posiada. Mokre i wilgotne włosy są najbardziej podatne na uszkodzenia, dlatego też trzeba traktować wyjątkowo delikatnie.

Nadmiar wilgoci odciskamy w ręcznik (nigdy nie trzemy!). Rozczesujemy je wyłącznie grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Dobrze jest też najpierw podsuszyć lekko włosy, a dopiero później delikatnie je rozczesać.

2. Za dużo odżywki lub pianki do włosów

To powoduje, że pasma stają się ciężkie i matowe. Szybciej też mogą wypadać, bo włos nie lubi, gdy się go obciąża.

3. Chmura lakieru

Nawet te droższe mają tendencję do wysuszania włosów, więc ostrożnie z nimi. Im mniej, tym lepiej. Nie wspominając już o tym, że nie chcemy przecież wyglądać jak kokoty z czepcami na głowie.

4. Oko pandy/kleopatry/papugi

Do wyboru, do koloru. Oko malować trzeba ta, aby wydobyć z niego blask, a nie zgasić go. Na pewno nie służą mu ciemne, grube krechy dookoła. Raz, że są niemodne, dwa, że postarzają, trzy, że facetów odrzuca to na kilometr.

5. Zarywanie nocy

Kto jednak potrafi odmówić sobie dobrej imprezy? Dlatego tutaj pouczać nie zamierzamy, a delikatnie przypominamy, że chodzenie spać po północy jednak szkodzi…

6. Brak demakijażu

W dzisiejszych czasach wymówka, że „padałaś z nóg” nic nie da. Jeśli wiesz, że czeka Cię np. bal, miej wcześniej przygotowane chusteczki do demakijażu. Nie ma nic gorszego, niż skóra, która nie może wypoczywać razem z Tobą.

7. Dwa kilo szminki

…która później osadza się na zębach. Nie wspominając o tym, gdy jej odcień jest wyjątkowo niekorzystnie dobrany.

8. Straż graniczna fluidu

Niektóre panie chodzą z całą mapą Europy na twarzy – pamiętaj więc, aby sprawdzić, czy fluid i puder są odpowiednio dobrane, aby nie paradować z nimi niczym w masce weneckiej.

Dodatkowo podkład powinien być dobrze (czyt. równo) rozprowadzony i o pół tonu – ton jaśniejszy od naturalnego odcienia skóry, bo w ciągu dnia ciemnieje.