Impreza, którą zorganizował miesięcznik Glamour nieco glamouru zagwarantowała.

Na wręczeniu wyróźnień przyznawanych przez magazyn nie mieliśmy co prawda niczego zaskakującego, ot, kokardki i opaski a la Lady Gaga, klaskę i kilka nieuniknionych wpadek.

Te panie, które nie rozczarowywały do tej pory, spisały się – jak zwykle.

Były i przypadki katastrofalne wręcz, jak na przykład hełm Doroty Gardias – ku przestrodze.


Dorota Gardias – najgorsze uczesanie wieczoru. Ani kobiece, ani twarzowe. Ten, kto ją czesał, na pewno nie jest z siebie dumny.


Anna Wendzikowska – dyskretny makijaż na tle przykuwającej uwagę opaski. Dobry duet.


Reni Jusis miała fenomenalną sukienkę, ale fryzurę mogła przemyśleć lepiej. Taka gładka fryzura nie dodaje jej uroku.


Anna Bosak z kolei wie, że dobrze jej w ciasno zaczesanych włosach.


Podobne uczesanie u Anety Piotrowskiej powoduje, że widzimy tylko jej wielkie usta…


Karolina Malinowska sprawiała wrażenie, jakby przed imprezą się nie umalowała ani nie uczesała. Na szczęście nieźle wygląda w takim wyglądzie saute.


Hanna Konarowska postawiła na retro fryzurę w towarzystwie czerwonych ust. Widać głównie dużą plamę koloru.


Małgorzata Socha trzyma się bezpiecznych pastelowych różów i beżów – dobrze na tym wychodzi.


Izabela Janachowska wprowadziła trochę zabawy w swoją stylizację. Kokarda a la Lady Gaga i róż na ustach powodują, że tęsknimy do czasów zabawy lalkami.


Sylwia Gliwa – „firmowa” platyna na włosach i czerwień na ustach. Na tle białej sukienki wyglądało to elektryzująco.


Aleksandra Kisio woli naturę. Faktycznie, takim ustom i takim włosom trzeba niewiele.


Ada Fijał ilekroć pojawia się na salonach sprawia, że zazdrościmy tego wspaniałego odcienia włosów. Z elegancką czerwienią warg wygląda to bezbłędnie.


Agnieszka Popielewicz w klasycznym koczku.


Aneta Kręglicka trzyma się sprawdzonej fryzury, która eksponuje jej świetnie utrzymany blond.