Strój Ewy Szabatin przywodzi na myśl scenę po-erotyczną z filmu. Chodzi o moment, kiedy kobieta ubiera się rano w koszulę swojego mężczyzny. Ciekawa sprawa, że ta koszula ZAWSZE jest biała.

Do rzeczy jednak – tancerka wygląda trochę, jakby do takiego właśnie ubrania dodała gruby pasek i rajstopy, tworząc w ten sposób sukienkę. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom, ten strój ma znacznie więcej detali. Na przykład jeden łańcuchowy kolczyk, małą torebeczkę, również na łańcuszku, na paznokciach czerwony lakier, a stopy wieńczy zgrabna, lekko zaokrąglona szpileczka.

Jesteście na tak, czy na nie?

&nbsp
ewa szabatin