Czyżby Ewa Sonnet przywiozła zza oceanu nowy trend?

Nawet jeśli tak, to widzimy go po raz pierwszy – chodzi o spodnie z szerokimi nogawkami wpuszczone w wąskie, krótkie buty muszkieterki, na dodatek ściągnięte troczkami. Efekt co najmniej komiczny.

Nas to jakoś nie przekonuje. Nie radzimy zatem naśladować. Podobnie jak nie wybierać żakietów, których rękawy kończą się w połowie dłoni i tuszować rzęs w „musze nóżki”.

Czepiamy się? Taka nasza rola.

Żeby nie było, że jesteśmy złośliwi dodamy, że cera wygląda na zdrową i dobrze utrzymaną.

ewa sonnet

ewa sonnet