Ewa Farna doskonale wie, co chce osiągnąć w życiu i dąży do tego coraz śmielej. Musimy przyznać, że jak na dwudziestodwulatkę jej myślenie jest już bardzo poważne. Okazuje się, że piosenkarka nie czuje potrzeby wydawania swoich ciężko zarobionych pieniędzy ani na ubrania od najlepszych projektantów, ani na najdroższe samochody.

ZOBACZ TEŻ: ODCHUDZONA EWA FARNA W PIĘKNEJ SUKIENCE BIZUU

Na co więc przeznacza swoją wypłatę? Zdradziła to ostatnio w wywiadzie dla magazynu Grazia.

Od roku mam własną firmę, ale tata mi doradza. Jest ekonomistą, pilnuje tabele, a ja mogę poświęcić się stronie muzycznej. Mamie za to pomogę powiedzieć wszystko o życiu, Nie potrzebuję jeździć Ferrari i kupować toreb Gucci. Choć oczywiście to ładnie rzeczy. Zostałam przez rodziców tak wychowana, że głupio mi iść do Prady po torebkę. Najwięcej wydaję na prezenty dla najbliższych, lubię też dobre jedzenie. Kupuję płyty i filmy, bo nie mogę działać przeciwko sobie i ściągać. Ubrania? Kosmetyki? To moje narzędzie pracy. Muszę je mieć, ale nie kupuję na tony. Zabiegów urodowych na razie nie potrzebuję. Kiedyś chciałabym mieć dom i studio – na to oszczędzam – powiedziała w wywiadzie.

style="overflow:hidden;">Rozsądne podejście!

Ewa Farna: Głupio mi iść do Prady po torebkę! (FOTO)

Ewa Farna: Głupio mi iść do Prady po torebkę! (FOTO)

Ewa Farna: Głupio mi iść do Prady po torebkę! (FOTO)