Niedawna wypowiedź Melissy McCarthy dowodzi, że trzeba być nie lada projektantem i krojniczym, by stworzyć strój dla kobiety o pełnych kształtach i wziąć pod uwagę każdy centymetr ciała, który nie przylega do kości.

Najwięksi odmawiali aktorce, gdy prosiła ich o suknię na Oskary. Być może to tłumaczy, dlaczego Ewa Farna, od kiedy przytyła, nie zawsze jest dobrze ubrana.

Pewność siebie piosenkarki budzi jednak podziw, a sama Ewa dodaje pewności siebie wszystkim młodym dziewczynom, które nie są rozmiaru 36.

Czarna suknia, w której zaprezentowała się w Opolu, choć zmarszczona tu i ówdzie, jest chyba krokiem w dobrą stronę. To, że nie epatujemy nagością nie znaczy, że wstydzimy się ciała. Wręcz przeciwnie – Farna wygląda na bardzo zadowoloną z siebie. I to się udziela.

Co sądzicie?