Wszystko wskazuje na to, że już na wiosnę będziemy widywać wiele odcieni zieleni – w większości będzie to zieleń oliwkowa, szałwia, pistacja, odcienie neonowe czy szmaragdowe. Jest wśród nich też odcień, który na pierwszy rzut oka w żadnym przypadku nie wygląda na instagramowy kolor, który połączy się z popularnymi beżami, szarościami czy kolorem czarnym. Wygląda na kwaśny, nietwarzowy, wręcz jak zepsuty. Okazuje się jednak, że instagram go kocha. Swoją dziwną, pokręconą miłością.

ZOBACZ TEŻ: ZARA ROZPOCZĘŁA SWOJĄ WIELKĄ WYPRZEDAŻ I OTO CO ZNALAZŁO SIĘ W MOIM KOSZYKU

Biorąc pod uwagę fakt, że kupujemy oczami, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, co popchnęło influencerki do wybrania takiego, a nie innego odcienia. Ale chyba nie ma takiej rzeczy, której instagram by nie wypromował.

Jak ten dziwny, “chory” odcień zieleni noszą influencerki?

Cóż, stawiają na inne, ciemniejsze i bardziej bezpieczne odcienie zieleni. Co mniej odważne, wybierają jedną rzecz w tym dziwnym kolorze i zamykają go w dodatku – torebce, butach czy jednym swetrze.

Jak to wygląda nie w teorii, a w praktyce? Oto, jak trend interpretuje na swój sposób kilka influencerek.

ZOBACZ TEŻ: Zjawiskowe sukienki na studniówkę. Nie wydasz więcej niż 300 zł

Myślicie, że to naprawdę będzie taki wielki hit?