Wiele już zmieniło się w świecie urody – od koreańskiej pielęgnacji, wampirzych liftingów, przełomowych odkryć dermatologicznych, aż po naprawdę dziwaczne wynalazki , które brzmią tak niewiarygodnie, że często wydają się być zwykłym żartem (pamiętacie artykuł o perukach na brwi?) Ale rzeczywistość pokazuje, że zaskakujące narzędzia kosmetyczne stają się coraz bardziej popularne i mogą naprawdę pomóc Ci przy codziennym makijażu.

Oto niektóre przedmioty, które tworzą nową historię piękna.

Elektryczny aplikator do makijażu

To urządzenie pomaga stworzyć nieskazitelny wygląd bez większego wysiłku. Elektryczny aplikator porusza się z prędkością 1000 impulsów na minutę – może to zapewnić naprawdę równe pokrycie. Gadżet zasilany na baterię pozwoli Ci uniknąć splątanych kabli i będziesz mogła używać go, gdziekolwiek zechcesz.

ZOBACZ TEŻ: NATASZA URBAŃSKA CHCE BYĆ JAK MAŁGORZATA ROZENEK. ONA TEŻ POSTAWIŁA NA DOCZEPY

Szpatułka do kremów
Wydałaś małą fortunę na krem do twarzy? Jeśli masz za sobą takie inwestycje to z pewnością wiesz, że każda kropelka magicznego eliksiru piękna jest na wagę złota. Właśnie w takich sytuacjach na pomoc przychodzi prosty, tani i użyteczny gadżet czyli wąska szpatułka, która dotrze do każdego zakamarka w słoiczku.

Maseczka na biust

Czy wiedziałaś o tym, że skóra na Twojej klatce piersiowej może przedwcześnie się zestarzeć . Nawet jeśli nie, to od razu mamy rozwiązanie tego problemu. Skóra w tym miejscu jest cieńsza i często o wiele częściej ulega uszkodzeniom przez promienie słoneczne niż inne obszary na ciele. Maseczka na noc to idealne rozwiązanie, by Twój dekolt znowu był nieskazitelnie gładki.

ZOBACZ TEŻ: O CZYM POWINNAŚ WIEDZIEĆ, ZANIM ZDECYDUJESZ SIĘ NA USUNIĘCIE TATUAŻY?

Podgrzewana zalotka do rzęs

Kiedy malujemy rzęsy chcemy efektu totalnego – pogrubienia, wydłużenia i podkręcenia. Mało który tusz do rzęs spełnią tę obietnicę. Artyści makijażu od lat stosują jeden prosty trik – podgrzewana zalotka. Rzęsy są podniesione od nasady, a ciepło dodaje im objętości i wyrazistości.

Co wy na to?