Korektor pod oczy to jeden z tych kosmetyków, które stwarzają nie lada wyzwanie, bez względu na porę roku. Latem topi się jeszcze zanim dotrzemy do pracy, a zimą jest podatny na osiadanie w porach i sprawia, że nasza skóra może wyglądać na przesuszoną. Na szczęście skuteczne tuszowanie cieni pod oczami wcale nie musi sprawiać aż tylu trudności. Każda z nas potrzebuje po prostu dobrych sztuczek w swoim arsenale piękna, aby utrzymać 8-godzinną świeżość.

ZOBACZ TEŻ: MASZ TŁUSTĄ CERĘ? OTO, JAK POWINNAŚ NAKŁADAĆ PODKŁAD!

Pierwszym krokiem, który pomoże utrzymać korektor na swoim miejscu jest odpowiednia pielęgnacja skóry pod oczami. Utrzymanie poziomu nawodnienia pozwoli zachować gładkość w okolicach oczu i sprawi, że korektor będzie mniej skłonny do marszczenia się i osiadania w cienkich liniach skóry. Dlatego tak ważne jest stosowanie kremu pod oczy – wieczorem oraz rano (10-15 minut przed rozpoczęciem nakładania makijażu).

Kiedy krem nawilżający całkowicie się wchłonie, możesz zacząć aplikować korektor. Poszukaj lekkiej, odbijającej światło formuły, która jest nieco jaśniejsza niż Twój naturalny odcień cery. Moją ulubioną techniką rozjaśniania cieni pod oczami jest użycie korektora, który ma trochę cieplejszy odcień niż podkład, którego używam na innych obszarach twarzy – mówi makijażysta gwiazd Michael Ashton.

ZOBACZ TEŻ: TO WŁAŚNIE TEN KOLOR WŁOSÓW KOCHAJĄ GWIAZDY!

Z kolei Tim Quinn radzi, by aplikować korektor w formie małych kresek, rozpoczynając nakładanie od wewnętrznego kącika oka i stopniowo zwiększać ich długość. Rozcieraj korektor palcem lub delikatną gąbeczką – to idealnie wygładzi kreski i pomoże w utrzymaniu się kosmetyku przez dłuższy czas.

Jeśli chcesz dodatkowego zabezpieczenia przed pojawieniem się zmarszczek wokół linii oczu, dodaj do codziennego makijażu odrobinę podkładu do powiek. Pomoże to utrzymać korektor na swoim miejscu i stworzy aksamitną, satynową powłokę, która zadba o młody i świeży wygląd Twojej cery.

Co Wy na to?