Projektanci obuwia co rusz prześcigają się w propozycjach na najdziwniejsze buty. Były już „kopytka” od Niny Rinci, „kraby” od Alexandra McQueena a teraz nadszedł czas na drewniaki Benoit Méléarda.

Model w sam raz dla praktykujących baletnic. Bo w sumie nie wyobrażamy sobie, aby ktokolwiek inny był w stanie utrzymać w nich równowagę. Jest również druga propozycja, jednak również nie dla każdego. Aby udźwignąć potężna konstrukcję buta z pary numer dwa, potrzebna jest nie lada siła. Aby ja osiągnąć nie wystarczy raczej sporadyczna wizyta w siłowni.

Naszym zdaniem obie propozycje bardziej niż do chodzenia, nadają się do muzeum sztuki obuwniczej.

Kto wie, może kiedyś rzeczywiście znajdą się w tego typu miejscu.