Blogerka nigdy nie mogła pochwalić się nieskazitelną skórą, ale po latach walki z trądzikiem młodzieńczym i przebarwieniami stan cery się poprawił. Aż do owego fatalnego zabiegu.

Skontaktowaliśmy się z nią prosząc o możliwość opublikowania tych zdjęć i opowiedzenia jej historii. Oto, co napisała:

Dziękuję za to, że chcecie podzielić się moją historią z Waszymi czytelniczkami. Ludzie powinni wiedzieć, jakie ryzyko niosą ze sobą zabiegi na twarz i stosowane podczas nich produkty.

ADRES BLOGA JULI: /bunbunmakeuptips.com

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)
Juli przed zabiegiem

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)
Tak wyglądała Juli w dniu wykonania zabiegu.

Następnego dnia wieczorem sprawy się pogorszyły: twarz dziewczyny zasypała się wypryskami.

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Juli udała się do kosmetyczki, która wykonywała zabieg. Ta zdecydowała, że wypryski trzeba usunąć wyciskaniem. Poprawa była, owszem, ale bardzo krótkotrwała, bo czwartego dnia było jeszcze gorzej – nowe wypryski w jeszcze większej liczbie. Blogerka była przerażona, bo od dwóch dni nie mogła pokazać się bez maseczki.

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Specjaliści z salonu kosmetycznego stwierdzili, że to albo nawrót trądziku, albo podrażnienie. Namówili Juli, by ponownie wycisnąć nowe wykwity.

Tak wyglądała jej twarz po wszystkim:

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Mówiono jej, że zanim stan skóry się poprawi, może się chwilowo pogorszyć. Dziś blogerka przekonuje, że takie zapewnienia to bzdura.

– Jeśli się pogarsza, to już będzie tylko gorzej.

I w jej wypadku było.

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Juli zdecydowała się na wizytę u lekarza. Pierwszy dermatolog stwierdził, że to tylko trądzik. Przepisał antybiotyk, jakiś krem i płyn do oczyszczania skóry, po czym nieskory do wyjaśnień odesłał ją do pielęgniarki, która za każdym razem sprawdzała, czy aby doktor faktycznie przepisał to, na co się zdecydował. Co gorsza, Juli dostała przeterminowany krem. Nic dziwnego, że jeszcze tego samego dnia dziewczyna udała się do drugiego lekarza.

Ten zanegował diagnozę poprzedniego dermatologa mówiąc, że skóra blogerki zareagowała silną alergią. Gdy pokazała mu przepisane leki stwierdził, że antybiotyk doustny nie pomoże, a jedynie przyprawi o bóle brzucha, zaś krem wysuszy skórę. Pieniądze i nerwy zmarnowane, a skóra ciągle w potrzebie. Dermatolog nr 2 uspokoił Julie twierdząc, że wypryski nie zostawią blizn, ale przebarwienia – owszem.

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

„Myłam twarz i nie mogłam trafić na ani jedno gładkie miejsce” – wspomina blogerka. „W dodatku strasznie swędziało i bolało.”

Co gorsza, w tym czasie Juli walczyła w konkursie Singapore Blog Awards w dwóch kategoriach. Ze zniszczoną twarzą i pełną koncentracją na jej naprawie nie mogła publikować postów. Twierdzi jednak, że czegoś ją to nauczyło.

– Są powody, dla których ludzie tak wyglądają. Nauczyłam się, by nie osądzać ludzi pochopnie i by starać się dostrzegać wnętrze – dobrą naturę, czyste serce, duszę wojownika – mówi.

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)

Dramat blogerki: Przez zabieg zniszczyła sobie cerę (FOTO)
Dziś skóra Juli powoli się goi, ale do dawnego stanu jeszcze daleko.

Jak na ironię: blogerka zdecydowała się na zabieg, ponieważ był to prezent od salonu. Chcieli w ten sposób rozreklamować swoje usługi. Teraz Juli zrobiła im przysługę NIE podając nazwy placówki.

OD REDAKCJI:

Chętnie podalibyśmy nazwę zabiegu, ale Juli nie zdecydowała się na udzielenie tej informacji jak i na podanie nazwy salonu. Tłumaczy to m.in. ochroną dobrego imienia placówki, bo nie wierzy, by ktokolwiek zrobił coś podobnego klientce celowo. Juli po publikacji swoich zdjęć miała problemy prawne – również dlatego tych konkretnych danych nie poda.