Dlaczego Azjatki wyglądają 20 lat młodziej?

„Kobiety bez wieku” – tak wielokrotnie mówi się o przedstawicielkach krajów azjatyckich. Azjatki słyną z doskonałej cery pozbawionej niedoskonałości i zmarszczek. Co jest sekretem ich urody? Jeśli sądzicie, że ich tajemnicą są drogie kremy jesteście w błędzie. Błędne są również twierdzenia, że w krajach azjatyckich są najlepsi chirurdzy plastyczni i to oni odpowiadają za młody wygląd swoich klientek. Nie jest to prawdą! Bo przyznajcie, czy widzieliście kiedyś Azjatkę wypchaną kwasem hialuronowym niczym Nicole Kidman, czy Melanie Griffith?

One się nie starzeją

W zasadzie każda Azjatka jest doskonałym przykładem na to, że wyglądają one 10-20 lat młodziej. Przytoczę trzy przykłady kobiet, w których wiek na prawdę ciężko jest uwierzyć.

Pierwszą pięknością jest tajwańska aktorka, piosenkarka i modelka, Vivian Hsu. Ma 37 lat, a z powodzeniem mogłaby wcielić się w rolę 18-latki.

Słynna blogerka urodowa, Masako Mizutani, jest kolejnym fenomenem. Uwierzycie, że ma ona aż 43 lata? Na swoim blogu dzieli się swoimi sposobami zachowania młodzieńczego wyglądu, jednak nie jest tajemnicą, że firmy kosmetyczne płacą jej grube pieniądze za promowanie konkretnych produktów.

Inna Azjatka zaszokuje Was jeszcze bardziej. Użytkowniczka Instagrama, 666z, która wygląda na 14 lat, ma ich… 37! Ani śladu zmarszczek i oznak grawitacji. No właśnie.

Kluczem jest zapobieganie

Azjatki nauczone są już od nastoletniego wieku dbać o swoją skórę. I nie mówimy tu tylko o oczyszczaniu i typowych zabiegach pielęgnacyjnych, które stosują przeciętne nastolatki. Mowa o przeciwdziałaniu starzeniu się, czyli zapobieganiu zmarszczkom, zanim jeszcze powstaną. Szczególną uwagę należy poświęcić kwestii grawitacji.

Grawitacja

To właśnie na niej, nie na pojedynczych zmarszczkach, skupiają się Azjatki. Trójkąt młodości dla Azjatek jest wyznacznikiem młodej twarzy. Jednym słowem robią one wszystko, by policzki były na swoim miejscu, a skóra twarzy nie opadała z wiekiem. Zamiast wklepywać krem w zagięcia skórne one robią wszystko, by jak najdłużej uniknąć ich tworzenia.

Masaż Tanaka

Masaż twarzy wykonuje niemal każda Azjatka. I bynajmniej nie jest to delikatne, relaksacyjne masowanie, ale sprawianie, że tłuszcz zatrzymuje się na swoim miejscu, a skóra pozostaje jędrna. Ja masaż ten odkryłam rok temu i stosuję go trzy razy w tygodniu (choć oczywiście powinnam częściej). Widzę ogromną poprawę. Policzki znajdują się wyżej, niektóre zmarszczki zniknęły, a inne znacznie się spłyciły. Ponadto skóra jest gęstsza i bardziej elastyczna. Jednym słowem masaż ten, choć zajmuje tylko 10 minut, skutecznie pomaga zachować poprawny owal twarzy i sprawia, że skóra nie opada, dzięki czemu nie tworzą się niektóre zmarszczki.

Kremy z filtrem.

Nic nowego? Nie do końca. Jak negatywnie słońce wpływa na naszą skórę, przekonałyście się ostatnio. Stosowanie kremu z filtrem podczas słonecznych dni jest dla nas oczywiste. Ale Azjatki stosują go dosłownie zawsze! Nie ważne, czy jest pogodnie, czy pochmurno, czy przebywają na powietrzu, czy nie. SPF 25 i wyższy to pierwszy kosmetyk, jakiego używają. Firmy kosmetyczne idą im oczywiście na rękę i SPF dodawany jest do wszelkich kosmetyków pielęgnacyjnych i kremów BB. I tu zatrzymamy się na dłużej.

Zero podkładów, tylko BB!

Kremy BB to dla Azjatek kosmetyk numer jeden. I nie myślcie, że ma coś wspólnego z „naszymi” BB. Te azjatyckie to prawdziwe bomby witaminowe, doskonale pielęgnujące, przeciwzmarszczkowe i oczywiście zawierające SPF. Najpopularniejsze to te firmy Skinfood i Skin79. I tu znowu podzielę się z Wami swoim doświadczeniem. Od roku porzuciłam wszystkie podkłady (dotychczas używałam podkładów Chanel i Clarins), i przerzuciłam się na azjatyckie BB. Przyznam, że moja skóra wygląda o niebo lepiej. I nie muszę już rano nakładać kremu nawilżającego i SPF – kremy BB mają to wszystko. Jest jeden minus – ich odcienie są bardzo jasne, dlatego nie każdej z Was przypadną do gustu.

Przyrządy do ćwiczenia mięśni twarzy

To prawdziwy hit, z którego nieraz śmieją się Europejczycy. Azjaci wiedzą doskonale, że mięśnie twarzy można wyćwiczyć tak samo, jak te na brzuchu, czy pupie. Nie jest to oczywiście proste, dlatego Azjaci stworzyli przyrządy, które to umożliwiają. Tutaj ich fantazja nie zna granic!

Joga twarzy

Ćwiczyć można również bez przyrządów. Azjatki przepadają za jogą twarzy, która przynosi doskonałe efekty. Oto, jak ją praktykować:

Czego możemy nauczyć się od Azjatek? Na pewno tego, że wcale nie jesteśmy skazane na oznaki grawitacji i zmarszczki w wieku 25, 30 lat. I co najważniejsze, młody wygląd mogą nam zagwarantować nie drogie kosmetyki, ale własna praca. Regularne masaże, ćwiczenia i pamiętanie o SPF. Czy udało mi się zainspirować Was do zgłębiania azjatyckich tajników dbania o urodę wiecznie młodych kobiet?