Kiedy modelki Diora pojawiły się na wybiegu, momentalnie wszyscy oderwali wzrok od kreacji zaprojektowanych na nowy sezon. Ich tajemnicze materiałowe kapelusze skutecznie przykrywały im oczy, nos i policzki. Dopiero na podsumowaniu pokazu zobaczyliśmy, że na wybiegu królował makijaż w stylu Twiggy. Wygląda na to, że Dior próbował ukryć ten fakt początkowo. Pytanie brzmi, dlaczego?

ZOBACZ TEŻ: 65-LETNIA TWIGGY NOWĄ TWARZĄ L’OREAL! (FOTO)

Niecodzienny detal w postaci graficznej kreski pod okiem jest dziełem Petera Philipsa, który nazwał tę technikę pieszczotliwie “kreskówką”. Do wykonania tego makijażu wystarczył mu matowy czarny eyeliner Dior Show oraz doczepiane rzęsy na paskach, które miały sprawiać wrażenie powiększonych i mocno wyciągniętych.

Całość przypomina nieco kreskówkę z lat ‘60, w której Twiggy trafiłaby do ekipy “Czarodziejek z Księżyca”, skutecznie wyróżniając się jednak na ich tle. Makijażysta ma jednak swój sposób na to, by dopasować kreski pod okiem do linii rzęs. Wystarczy mocno wytuszować rzęsy i zamknąć oczy. W ten sposób zostawisz pod okiem kropki od tuszu – one posłużą Ci za szablon.

ZOBACZ TEŻ: 10 kultowych fryzur gwiazd – CZĘŚĆ 1.

I chociaż z przyjemnością oglądamy stare zdjęcia Twiggy, to mamy delikatny problem z przeniesieniem tego trendu na ulice. Myślicie, że taka technika faktycznie ma szansę odnaleźć się w codziennym makijażu?