Wszystkie kobiety, które prowadzą szybki i męczący tryb życia, znają doskonale maseczki odprężające. Najprostsze z nich to oczywiście te koreańskie w płachcie bądź w małych plastrach pod oczy. Jak przekonują nas producenci – nie ma niczego lepszego i szybszego w pozbywaniu się opuchlizny, oznak zmęczenia oraz obrzęku, niż właśnie maseczki. Czy one faktycznie działają? A może to po prostu świetna reklama? Postanowiłam to sprawdzić.

ZOBACZ TEŻ: SKÓRA POD OCZAMI – DLACZEGO POWINNAŚ ZADBAĆ O NIĄ ODPOWIEDNIO WCZEŚNIE?

Wiele kobiet decyduje się na maseczki w płachtach bo oczekują szybkiego i trwałego produktu. Czy jednak warto decydować się na 15-minutową kurację, jeśli na co dzień używamy kremu pod oczy? I czy maseczka może nam go zastąpić?

Okazuje się, że maseczki w płachtach i te w plastrach są wręcz naładowane dobrymi składnikami tak, by szybko i skutecznie działać. Większość z nich powinna przebywać na delikatnej skórze twarzy maksymalnie 15-20 minut, a większość klientek nie pozbywa się też przed ich nałożeniem makijażu. Niestety, tego typu działanie może mocno obniżać ich skuteczność.

Dermatolodzy przekonują jednak, że nie wszystkie produkty dostępne na rynku mogą być dla nas dobre. Zalecają wybieranie tych, które mają dodatkowo rozjaśniać obszar pod oczami. W ten sposób obrzęk, cienie i sucha skóra szybciej się regenerują, szczególnie jeśli zawierają kwas hialuronowy, olejek z ogórka, peptydy, kolagen, retinol czy kofeinę.

Przed użyciem małych padów pod oczy warto jednak wiedzieć, że przed nałożeniem plasterka warto użyć kremu pod oczy, aby zabezpieczyć nawilżenie, jak i składniki aktywne i odżywcze w maseczkach. Zaleca się też ostrożne korzystanie z produktu, ponieważ osoby, które mają wrażliwą skórę mogą odczuwać dyskomfort, pieczenie a nawet reakcję alergiczną. Wszystko przez to, że nasza skóra wokół oczu jest super delikatna i wymaga specjalnej opieki.

ZOBACZ TEŻ: Pokonaj opuchliznę i cienie pod oczami!

Jakich maseczek pod oczy używałaś? Poleć nam swoje ulubione produkty w komentarzu!