Trzeba przyznać, że Sara Boruc nie jest stereotypowa blogerką modową. Nie nosi ubrań, które dostaje za darmo od sieciówek, nie nosi torebek pewnej polskiej projektantki, w których paraduje pół warszawskich salonów. Stać ją na rzeczy drogie i nie wstydzi się tego. Ba! Jest coś w tym, że ona tego nie pożycza, a każda rzecz jest przez nią kupiona.

Boruc do dyspozycji ma niemało, bo mąż nie żałuje na zachcianki żony. Sara ma sporo czasu, by poświęcać się swojej stylistycznej pasji.
Z jakim skutkiem widać poniżej.

Lateksowe spodnie nie były czymś, co budzi ani zazdrość, ani podziw. Są stroje, które niezależnie od metki pozostają po prostu nieładne. I to jest powód, dla którego taki fason nie wszedł nigdy do kanonu modowej klasyki.

Zapewne nie raz jeszcze będzie okazja oglądać jej stylizacje, bo ta nie-celebytka coraz częściej pozuje na ściankach. A wtedy stroje prezentują się inaczej, niż na wystudiowanych blogowych zdjęciach.

Chciałybyście ubrać się jak Sara Boruc? (FOTO)

Chciałybyście ubrać się jak Sara Boruc? (FOTO)

Chciałybyście ubrać się jak Sara Boruc? (FOTO)