Zauważyłyście, ile w księgarniach poradników z cyklu „Być jak Francuzka”? Natalia Mazur w Wysokich Obcasach Ekstra przekonuje, że ustawione obok siebie zapełniłyby całą półkę w księgarni. Bo Polki zdają się mieć jakiś kompleks na punkcie swej narodowości i jej związku z byciem kobietą (nie tylko one – wszystkie te poradniki wydawane są w różnych krajach). Dlaczego? Może nie wyciągnęły tych wniosków, co autorka artykułu Być jak Francuzka? Nie, dziękuję.

Chcesz być jak Francuzka? Może niekoniecznie?Mazur studiuje różnego rodzaju dostępne książki, które radzą, jak być piękną jak Francuzka, szczupłe, seksowne i zadbane. Wniosek jest dość prosty – te kobiety nie mają w sobie luzu, ich uroda to bardziej cecha narodowa, bo wynika z absolutnej samodyscypliny. Nie brak też absurdów, jak polecana przez jedną z autorek odchudzająca zupa z porów, która w rzeczywistości ma posmak drewna. A tyle się o tej francuskiej kuchni mówi…
Tak naprawdę z artykułu wyłania się obraz Francuzki zadbanej, pięknej, ale niemiłej. Takiej, która bezlitośnie obmówi swoją cięższą o 5 kilo koleżankę do innych znajomych.

Autorka posiłkuje się kilkoma poradnikami (Dlaczego Francuzki są takie sexy Heleny Frith Powell, Francuzki nie tyją Mireille Guiliano i W Paryżu dzieci nie grymaszą Amerykanki Pameli Druckerman) i wypowiedzią jednej, mieszkającej w Paryżu polskiej znajomej.

Czy to wystarczy, by wydać werdykt i stwierdzać, że Francuzki naprawdę mają alergię na sport i ludzki pot? Pewnie nie, ale to i tak więcej danych, niż przytacza Kasia Tusk opisując urodowe zwyczaje Francuzek. Wpis nie jest poparty żadnymi badaniami, żadną wiedzą, poza wewnętrznymi przekonaniami Kasi, jak to, że kobiety te przywiązane są długo do jednego zapachu.

Pora zatem przełamać kilka stereotypów. Jakie naprawdę są Francuzki? Możecie się zdziwić.

Chcesz być jak Francuzka? Może niekoniecznie?– Okazuje się, że nie są tak klasyczne, jak wydawać by się mogło. Według Euromonitor International najlepiej sprzedającym się zapachem w minionym roku był La Petite Robe Noire Guerlain, w Polsce często krytykowany za przeciętność i schlebianie pospolitym gustom. Nez De Luxe, polski blog zajmujący się perfumami, ocenił ją znakomicie, jednak na portalu Fragrantica znajdziemy dużo mniej pochlebne recenzje. Najczęściej porównuje się ten zapach do innych perfum. A czy ktoś wpadł na to, by równać Chanel No. 5 z innymi?

– Wspomniany Chanel No. 5, najlepiej sprzedający się zapach w 2012, nie jest nawet na liście 10 najlepiej sprzedających się zapachów 2014 roku perfumerii Sephora. Ba! On nie jest nawet na liście 10 bestsellerów innych sieci perfumeryjnych, jak Douglas France czy Marionnaud.

– Zamiłowanie Francuzek do kosmetyków kupowanych tylko w aptekach można włożyć między bajki.
W 2013 roku niebywałym sukcesem we Francji okazał się balsam pod prysznic niemieckiej(!) marki Nivea, dokumentuje Euromonitor International.

– Zaledwie 21% Francuzek dba o skórę według 3-stopniowej pielęgnacji
(oczyszczanie, tonizowanie, nawilżanie), podczas gdy w Wielkiej Brytanii te odsetek pań jest większy o cztery procent.

– Zakupy w butikach? Na to chyba stać najbogatszych.
Francuzki coraz częściej kupują przez internet.

– Najlepiej sprzedające się dżinsy we Francji to te od… hiszpańskiej sieciówki Zara
(dane z 2013, Euromonitor International). Niemal co 10. para jest kupiona w sklepie tej marki.

– Francuzki uwielbiają suche szampony, więc ich codzienne mycie włosów i perfekcyjnie układanie loków to również mit. Najlepiej sprzedającym się kosmetykiem do włosów we Francji w sieci Sephora jest właśnie suchy szampon do włosów.

Chcesz być jak Francuzka? Może niekoniecznie?– Pozostaje kwestia makijażu. Zdziwi się ten, kto spodziewał się eyelinera na wysokiej pozycji. Czerwona szminka też nie jest tak popularna. Nie znajdziemy tych produktów wśród 10 najlepiej sprzedających się kosmetyków do makijażu. Top 10 stanowią przede wszystkim palety nude od Urban Decay i czerwony lakier do paznokci.

– Francuzki są generalnie szczuplejsze od Polek, ale nie mamy powodów do paniki. Rozbieżność jest na poziomie ok. 3 punktów procentowych (w Polsce to ok. 16% dorosłych ludzi jest otyła, we Francji – ok. 13%, dane: OECD, Eurostat, WHO). W obydwu krajach te wskaźniki niestety rosną. Znacznie więcej powodów do obaw mogą mieć np. Angielki, gdyż w Wielkiej Brytanii aż ok. 26% dorosłych mieszkańców cierpi z powodu otyłości.

Może zatem nie ma powodów do kompleksów. Polki wciąż jeszcze uczą się stylu, ale nie oznacza to, że każda Paryżanka jest chodzącą ikoną mody. Więcej wiary w siebie. Nawet jeśli nasz french manicure nie zawsze jest idealny, nie ma co wyrzucać sobie niedoskonałości. Od tego na pewno nie poprawią się nasz gust i aparycja.

Chcesz być jak Francuzka? Może niekoniecznie?