Jeżeli ktoś nosi imiona na cześć dwóch wielkich osobowości świata mody, a dodatkowo jest wysoki, szczupły i ma twarz, jaką trudno zapomnieć, to już od urodzenia skazany jest na sukces w modelingu. Mowa o Chanel Iman Robinson.

Bardziej znana jako Chanel Iman została okrzyknięta najlepiej zapowiadającą się modelką młodego pokolenia. Jest ulubienicą Tyry Banks, Johna Galliano i Alexandra McQueena. Jej twarz można było zobaczyć w wielu magazynach i na niezliczonych pokazach mody.

Najnowszym wydawnictwem z Chanel na okładce jest magazyn Page Six. W wywiadzie opowiada o bardzo ciężkiej pracy podczas Tygodnia Mody: – „Szczerze, to chciałabym jak najszybciej zapomnieć o Tygodniu Mody”. Modelka przyznaje, że bardzo tęskniła za rodziną i brakowało jej cierpliwości oraz siły na nieprzespane noce, pokaz za pokazem, przymiarki i dotykanie przez innych ludzi, którzy ją ubierali, czesali, malowali i ciągle coś na niej poprawiali.

Chanel, która ma korzenie afrykańskie i koreańskie, zwraca też uwagę, że do pokazów chętniej zatrudniane są białe modelki, niż ciemnoskóre, Azjatki, czy nawet o południowym typie urody – co uważa za dużą niesprawiedliwość.

Chanel Iman – to imię samo wpada w ucho, a jej twarz na długo zapada w pamięci – czyżby rosła nam następczyni Naomi Campbell?

Jak Wam się podoba jej okładka do Page Six?

 Chanel Iman dla Page Six

Chanel Iman na wybiegu.
 Chanel Iman dla Page Six

 Chanel Iman dla Page Six

 Chanel Iman dla Page Six

 Chanel Iman dla Page Six

 Chanel Iman dla Page Six

Fot. Style.com